Paweł Brożek kontuzjowany. "Spokojnie, to nic wielkiego"
Paweł Brożek przedwcześnie zakończył swój udział w sobotnim sparingu Wisły Kraków z MSK Żylina (1:1). Snajper Białej Gwiazdy zszedł z boiska już po niespełna kwadransie II połowy.
Maciej Kmita
W 58. minucie spotkania "Brozia" wystartował do piłki, ale po chwili przerwał sprint i trzymając się za udo, od razu udał się w stronę ławki rezerwowych.
- Spokojnie, to nic wielkiego - uspokaja napastnik Wisły. - To stara sprawa. Na środę z Zagłębiem Sosnowiec pewnie nie będę gotowy, ale myślę, że już w sobotę zagram. To nie jest uraz mięśnia - przesuwa mi się miednica, przez co mięsień się skraca i odczuwam taki ból. To jest to, z czym miałem problemy wiosną. Jest lepiej, ale ciągle nie całkiem OK - tłumaczy Brożek.