Michał Efir: Nie mam żalu do Legii
- Kto wie - może wrócę do Legii? Życie pisze różne scenariusze - mówi SportoweFakty.pl Michał Efir, który lada dzień zwiąże się z chorzowskim Ruchem.
Runda wiosenna minionego sezonu była pierwszą od czterech lat, którą młody napastnik rozegrał bez urazów. W ekstraklasie zagrał raz z Górnikiem Zabrze, a w Legii II wystąpił w 12 spotkaniach i strzelił 9 bramek, udowadniając, że umiejętności piłkarskich nie zapomniał.
- Od czasu ostatniej operacji mam zero problemów z kolanami, wszystko jest w porządku. Wiosną nie miałem żadnej przerwy. Przegrałem całą rundę bez urazów. Super uczucie - mówi.
Przed nowym sezonem trener Henning Berg zrezygnował z jego usług. Efir niebawem zwiąże się z chorzowskim Ruchem na zasadzie transferu definitywnego, ale Legia - jak to w zwyczaju w takich sytuacjach - zapewni sobie prawo do odkupu zawodnika.22-latek ma jasno sprecyzowany cel na sezon: - Najważniejsze to grać. Za dużo już czasu straciłem na ławce i u lekarzy. Mam nadzieję, że przekonam trenera Kociana do siebie. Wszystko jest w moich nogach. Mam już 22 lata - już nie mogę nie grać.
Efir nie ma Legii za złe tego, że ta zrezygnowała z niego w momencie, w którym uporał się z urazami i zaczął stawać na nogi: - Absolutnie nie mam żalu do Legii, a wręcz przeciwnie. Legia mi bardzo pomogła w trudnych momentach. A kto wie - może wrócę do Legii? Życie pisze różne scenariusze.