Lechia Gdańsk osiągnie historyczny sukces?

Lechia Gdańsk zakończyła poprzedni sezon na czwartym miejscu, co jest najlepszym wynikiem tej drużyny od 58 lat. Nowi właściciele chcą jednak, aby drużyna w tym roku zajęła jeszcze lepsze miejsce.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski
Lechia Gdańsk poprzedni sezon zakończyła na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Dla biało-zielonych to najlepsze osiągnięcie od 1956 roku, kiedy to gdańszczanie uplasowali się na najniższym miejscu podium. O sile tamtego zespołu decydowali tacy zawodnicy, jak Roman Korynt, czy Roman Rogocz.
Sezon 2013/2014 dla drużyny z Gdańska był najlepszym od czasu powrotu zespołu do najwyższej klasy rozgrywkowej. W 2008/2009 zajmowali 11 miejsce, a w kolejnych sezonach 8, 8, 13 i kolejny raz 8.

Nowi właściciele klubu chcą w nadchodzących rozgrywkach osiągnąć najlepszy wynik w historii i awansować do europejskich pucharów. Tym samym latem do drużyny została ściągnięta bardzo duża ilość nowych zawodników. Na PGE Arena trafili m.in. najlepsi zawodnicy z tych "do wzięcia" z polskiego rynku (Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik, Adam Dźwigała, Bartłomiej Pawłowski, Mateusz Możdżeń i Dariusz Trela). Taka polityka miała na celu podniesienie poziomu w zespole oraz zwiększenie rywalizacji na każdej pozycji.

W całym projekcie miał uczestniczyć trener Ricardo Moniz, który jednak niespodziewanie odszedł z Lechii. W jego miejsce przyszedł Joaquim Machado. Dyrektor sportowy biało-zielonych Andrzej Juskowiak przekonywał, że Portugalczyk będzie pracować w podobnym stylu, jak Moniz. Oceny nowemu szkoleniowcowi Lechii Gdańsk będzie można wystawić po kilku ligowych kolejkach. W sparingach jego zespół grał w kratkę, a ostatnio wysoko wygrał z Panathinaikosem Ateny.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Tworzy się tutaj bardzo ciekawy projekt. Właściciele postawili taki, a nie inny cel, ale nikt z nas tego się nie boi. Pamiętajmy, że rywalizacja zawsze wpływa pozytywnie na zespół - mówili zgodnie wszyscy zawodnicy. Większych problemów z aklimatyzacją nie mają zagraniczni zawodnicy. - Podczas obozu mieliśmy dużo czasu, aby się poznać. Teraz będziemy to wszystko doskonalić i starać się jeszcze poprawiać atmosferę - komentował Rafał Janicki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×