Śląsk Wrocław zrezygnuje z Dalibora Stevanovicia? "Wolałbym zostać we Wrocławiu"

Dalibor Stevanović, wcześniej niemiłosiernie krytykowany, wiosną prezentuje naprawdę wysoką formę i należy do lepszych zawodników Śląska Wrocław. Po sezonie kończy mu się jednak kontrakt z WKS-em.

Artur Długosz
Artur Długosz
Dzięki zwycięstwu z Cracovią Śląsk Wrocław kontynuuje serię meczów bez porażki. Na tę chwilę to już osiem spotkań - w tym siedem bez straty gola. - Głównym celem było zwycięstwo, aby ta nasza seria dalej była kontynuowana. Wydaje mi się, że Cracovia dobrze zagrała, ale my lepiej i dlatego trzy punkty zostały u nas. Jesteśmy zadowoleni, że znowu zagraliśmy na zero z tyłu, bo cały zespół pracuje nad grą w defensywie. Siedem meczów bez straty bramki to naprawdę jest dużo. Wydaje mi się, że jesteśmy w dobrej formie - mówi Dalibor Stevanović.
- Może nie było tych stuprocentowych sytuacji, ale mieliśmy 1:0 do przodu i zagraliśmy mądrze w drugiej połowie. Nie daliśmy żadnych szans Cracovii. Czasami są takie mecze, że kto strzeli gola, ten zwycięży. Tak było w tym spotkaniu - dodaje. Słoweniec w tej rundzie zdecydowanie wyróżnia się wśród piłkarzy WKS-u. Nie tylko dobrze prezentuje się w linii pomocy, ale też strzela bramki. - Trudno powiedzieć czy to była moja najlepsza runda w Śląsku Wrocław. Wydaje mi się, że rok temu ta runda wiosenna też była dobra. Pamiętam spotkania z Jagiellonią, Wisłą, Lechem, finał pucharu z Legią. Mieliśmy dobre mecze. Teraz na przykład tak samo dobra seria. Wydaje mi się, że dobrą piłkę gramy. Stąd też taka nasza passa jest taka, jaka jest - wyjaśnia. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko goli strzelanych na wrocławskim stadionie. - Po prostu na tym obiekcie tak się stało, że dużo było tych poprzeczek, słupków. Na wyjeździe to wygląda inaczej. Najważniejsze, że zespół wygrywa. W piłce nożnej liczy się kolektyw i to, że drużyna zdobywa punkty. Mam nadzieję, że w ostatnim spotkaniu też trzy punkty zdobędziemy - opisuje.

Jak się okazuje, potyczka z Pasami dla Stevanovicia była ostatnim ligowym występem w tym sezonie. Przeciwko Koronie Kielce piłkarz już nie zagra. - Jadę na zgrupowanie reprezentacji. Gramy z Argentyną i Urugwajem w Ameryce Południowej. Wybrali nas, bo prezentujemy podobną piłkę do ich grupowych rywali - wyjaśnia.

Istnieje jednak taka możliwość, że mecz z Cracovią dla tego zawodnika był pożegnalnym występem w zielono-biało-czerwonych barwach. - Czy to był mój ostatni mecz w Śląsku, to jeszcze zobaczymy. Na razie nie mogę dać żadnej odpowiedzi na to pytanie. Jakieś rozmowy już mieliśmy. Ja naprawdę mam nadzieję, że w następnym sezonie będę we Wrocławiu. Jak się nie uda, to się nie uda - komentuje sam główny zainteresowany.

Stevanović bardzo chciałby zostać we Wrocławiu i podjął już pierwsze rozmowy z władzami klubu. - Temat już otworzyliśmy. Na pewno będziemy rozmawiali dalej jak to ma wyglądać w przyszłości. Tak jak powiedziałem, wolałbym zostać we Wrocławiu. Mam nadzieję, że tak się stanie. Wszystko nie zależy jednak ode mnie, też od innych ludzi. Zobaczymy jak to będzie. Rodzina na pewno żałowała, jak nie zostaniemy we Wrocławiu - zaznaczył.

- Jesteśmy w trakcie rozmów. Z prezesem, wiceprezesem już dyskutowaliśmy na ten temat. Ja mam swoje zdanie, oni swoje. Zobaczymy, naprawdę mam nadzieję, że znajdziemy ten wspólny punkt, ale do tego jest jeszcze jakiś czas - podsumował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Czy Śląsk Wrocław powinien zatrzymać Dalibora Stevanovicia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×