Dawid Nowak: Trochę czekałem na tę bramkę
W meczu z KGHM Zagłębiem Lubin na listę strzelców wpisał się Dawid Nowak. - Tak naprawdę ostatniego gola zdobyłem w poprzednim roku - mówi napastnik Cracovii, który długo zmagał się też z kontuzją.
Artur Długosz
Piłkarze Cracovii pokonując w wyjazdowym spotkaniu KGHM Zagłębie Lubin uczynili ogromny krok ku temu, aby utrzymać się w T-Mobile Ekstraklasie, a tym samym zepchnąć Miedziowych do niższej klasy rozgrywkowej. - Wiadomo, że po kilku porażkach z rzędu, zmianie trenera, byliśmy w kiepskiej sytuacji i przed ważnym meczem zarówno dla nas, jak i dla Zagłębia. Dla nas było to spotkanie o to, żeby odskoczyć albo przynajmniej zachować tę przewagę punktową, którą mieliśmy. Dla Zagłębia było to tak naprawdę spotkanie ostatniej szansy. Mecz na noże. Teraz po zwycięstwie jesteśmy bardzo blisko utrzymania, a taki był cel. Wiadomo, że jak się znaleźliśmy w grupie spadkowej, to trzeba było walczyć o to utrzymanie. Na pewno wielka ulga. Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Nie ma co ukrywać, było to spotkanie walki, taka kopanina. Najważniejsze są trzy punkty dla nas - mówił po meczu w Lubinie Dawid Nowak.
Cracovia utrzymania pewna jeszcze nie jest, ale nikt nie dopuszcza myśli, że Pasy mogłyby jeszcze z ligi spaść. - Zrobiliśmy bardzo wielki krok. Trzeba też powiedzieć sobie jasno, że zespoły z dołu tabeli będą grały między sobą. Ten krok jest bardzo, bardzo duży. Możemy też patrzeć w górę tabeli, bo jak już jesteśmy w tej grupie, to nawet warto powalczyć o to dziewiąte miejsce, zwłaszcza że jest na to szansa, mamy dwa mecze u siebie. Mamy dobry zespół, ambitny. Warto powalczyć - podsumował Dawid Nowak.