Daniel Feruga: Nie możemy popadać w euforię

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dobrej grze piłkarze ROW-u Rybnik pewnie pokonali drużynę z Bełchatowa. Mecz wcale nie musiał potoczyć się po ich myśli, gdy [tag=3383]Daniel Feruga[/tag] zmarnował rzut karny.

W tym artykule dowiesz się o:

Zielono-czarni mogli wyjść na prowadzenie już w 8. minucie pojedynku, jednak nie skorzystali z nieudanej interwencji bramkarza i zamieszania w polu karnym gości. Chwilę potem przed wyborną okazją na strzelenie gola stanął Daniel Feruga, którego uderzenie wybronił Arkadiusz Malarz. - Czekałem do końca na Arka, który zrobił ruch i wtedy strzeliłem w drugą stronę, w którą akurat się rzucił. Nie strzelałem na pałę, może właśnie miałem zamknąć oczy i uderzyć? - zastanawia się zawodnik ROW-u Rybnik. - Nie tacy nie strzelają karnych - dodaje Feruga.

Bramkostrzelnego pomocnika wyręczyli koledzy. Na 1:0 trafił Mariusz Muszalik, a w 55. minucie gry dziesiąte trafienie w sezonie zanotował Idrissa Cisse, dzięki czemu zrównał się z Ferugą w liczbie zdobytych bramek. - Z drugiej strony po to jest zespół, żeby wygrać 2:0. Chwała nam za to. Dalej liczymy się w grze o utrzymanie i to jest bardzo fajne - cieszy się gracz beniaminka.                         [ad=rectangle] Ostatnią bramkę Feruga zaliczył w zremisowanym spotkaniu z Flotą Świnoujście. Trzy tygodnie później wypadł ze składu rybniczan. W pojedynku z liderem ligi nie wykorzystał szansy na przełamanie. - Czy ja wiem, czy na przełamanie? Była tu jakaś dziwna sytuacja przez ostatnie tygodnie. Teraz nie ma co popadać w euforię, bo nadal jesteśmy pod kreską i musimy robić kolejne punkty - podkreśla "Feri", który w meczu z PGE GKS-em Bełchatów znów usiadł na ławce rezerwowych, lecz wszedł na boisko za kontuzjowanego Jarosława Wieczorka.

Wieczorek wrócił do gry przed miesiącem, gdy zakończył żmudną rehabilitację więzadeł w kolanie. - Szkoda kontuzji Jarka. Jego gra wyglądała coraz lepiej, to na pewno boli. Zwycięstwo dedykujemy właśnie jemu - akcentuje 26-latek.

W ostatnim czasie drużyna z Gliwickiej wygrała z Górnikiem Łęczna oraz zremisowała z Arką Gdynia. Z kolei w piątek okazała się lepsza od bełchatowian, dodając emocji walce o T-Mobile Ekstraklasę. Rybniczanie zakończą maraton z czołówką tabeli w najbliższą sobotę, kiedy na wyjeździe zagrają z Dolcanem Ząbki. - Może dzięki nam te zespoły poczuły krew. Natomiast starcie z Dolcanem to będzie całkiem inny mecz niż jesienią. Walczymy o utrzymanie - kończy Feruga.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)