Weteran Ruchu Chorzów o awansie do Ligi Europejskiej: Cały czas mamy szanse, ale...
Ruch Chorzów porażką z Górnikiem Zabrze przy Roosevelta zakończył 101. Wielkie Derby Śląska. Podopieczni Jana Kociana po końcowym gwizdku sędziego pluli sobie w brody, z racji zmarnowanych okazji.
Porażka przy Roosevelta nie zgasiła nadziei piłkarzy Ruchu na awans do europejskich pucharów. - Jeśli chcemy zająć miejsce na podium - a wszyscy w to głęboko wierzymy - musimy grać z większą konsekwencją. Trzeba uważać na kontry rywala, bo dopóki jest wynik bezbramkowy, to mecz możemy wygrać. Szybko jednak tracimy bramki i potem jest ciężko wynik nadgonić - przyznaje piłkarz chorzowian.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- W dwóch meczach zdobyliśmy jeden punkt, więc nie mamy powodów do zadowolenia. Przede wszystkim tabela się spłaszczyła i nie mamy już dziś większej przewagi. Gramy teraz dwa mecze u siebie, ale historia pokazuje, że potrafiliśmy wygrywać na wyjeździe, a u siebie tylko remisować. Mam nadzieję, że to będzie handicapem, ale nie musi - puentuje gracz drużyny z Cichej.