Przemysław Kaźmierczak: Każdy ma swoje zadania na boisku
- W naszej obecnej sytuacji każde punkty są bardzo ważne i cieszymy się, że zaczęliśmy od trzech oczek - mówił po meczu z Zagłębiem Lubin Przemysław Kaźmierczak.
Artur Długosz
W minionej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław odniósł bardzo ważne zwycięstwo. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego pokonali bowiem KGHM Zagłębie Lubin, a więc jednego z głównych rywali w walce o utrzymanie. Dzięki wywalczonym trzem punktom zielono-biało-czerwoni zdecydowanie odskoczyli od Miedziowych. - Cieszymy się, że tak udało się zacząć tą fazę grupową. Możemy przygotować się dobrze do kolejnego spotkania, w sobotę w Gliwicach i walczyć o następne trzy punkty. Na pewno z takim zamiarem tam pojedziemy, żeby nie było tej nerwówki w końcówce w maju - mówi Przemysław Kaźmierczak."Kaz" do gry wrócił po paru tygodniach spędzonych na leczeniu urazu i powrotowi do pełnej formy. W sobotę dostał kilku minut na pokazanie swoich możliwości. - Każde minuty cieszą jeżeli zespół wygrywa. W naszej obecnej sytuacji każde punkty są bardzo ważne i cieszymy się, że zaczęliśmy od trzech oczek. Nad Zagłębiem mamy już pięć punktów przewagi, możemy w spokoju przygotowywać się do kolejnego meczu - komentuje piłkarz.
Mecz Śląska z Zagłębiem nie był porywającym widowiskiem. Piłkarze z Lubina od początku potyczki zaciekle strzegli bowiem dostępu do własnej bramki. - Zagłębie od początku się broniło, chociaż mieliśmy swoje sytuacje. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, mogliśmy wcześniej ułożyć sobie ten mecz, ale na szczęście w końcówce udało się strzelić w końcówce i wygraliśmy - zaznacza Kaźmierczak.