Remis z draką w tle - relacja z meczu Flota Świnoujście - Olimpia Grudziądz
Zabrakło goli w Świnoujściu. Antybohaterem meczu został Krzysztof Bodziony, który sam wyznaczył siebie do wykonania rzutu karnego i nie wykorzystał go.
Flota Świnoujście może pozazdrościć Olimpii Grudziądz spokojnej sytuacji w tabeli. Wyspiarze muszą nieustannie patrzeć za siebie, a ten remis nie oddalił ich znacząco od miejsc zagrożonych spadkiem. W sobotę powiało jednak delikatnym optymizmem. Flota zagrała o niebo lepiej niż tydzień temu z Puszczą Niepołomice i gdyby jej pierwszoplanowe postacie popisały się lepszą skutecznością - zeszłaby z boiska zwycięska.
Olimpia lepiej rozpoczęła rywalizację i w początkowym kwadransie była dwukrotnie blisko gola. W 10. minucie piłka otarła się o słupek po strzale z dystansu Macieja Rogalskiego, a kilka minut później Maciej Kowalczyk doszedł do główki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotra Ruszkula.
Wyspiarze przycisnęli tuż przed przerwą. Trochę finezji wniósł na boisko Sebastian Olszar. Najpierw uruchomił świetnym podaniem Petra Hoska, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Michałem Wróblem, a następnie sam wypracował sobie pozycję strzelecką i zapewne zapytał sam siebie - jakim sposobem nie zmieścił piłki między słupkami?
Te sytuacje podbramkowe to pikuś przy tej, którą miał w 55. minucie Krzysztof Bodziony. Pomocnik podszedł do rzutu karnego podyktowanego po zagraniu ręką Michała Łabędzkiego, ale z dużą siłą ostemplował poprzeczkę. Pierwszym wykonawcą jedenastek we Flocie jest bezbłędny dotychczas Piotr Kieruzel. "Kiero" czuł się na siłach, chciał wziąć na siebie odpowiedzialność, więc pytanie: "dlaczego Bodziony zabrał piłkę" zadawali sobie wszyscy z Bogusławem Baniakiem na czele. Mała draka trwała jeszcze długo po końcowym gwizdku.Innym pechowcem był Piotr Ruszkul, który kilkakrotnie dochodził do sytuacji strzeleckich, ale piłka ewidentnie nie leżała mu na nodze. W 72. minucie dostał idealne podanie ze skrzydła od Macieja Rogalskiego, ale źle złożył się do uderzenia i posłał piłkę daleko za bramkę.
Ostatecznie remis, który bardziej ucieszył gości. Olimpia zagrała czwarte z rzędu spotkanie na zero z tyłu, drugi raz w historii zapunktowała w Świnoujściu i spokojnie umacnia się na miejscu za czołówką. Flota wciąż będzie drżeć o utrzymanie.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Pojedynek obserwował z trybun Tomasz Kafarski, były szkoleniowiec Floty i Olimpii. Jego wizyta miała bardziej towarzyski niż zawodowy charakter - wieczorem odbył się bankiet Leszka Zakrzewskiego, który świętuje jubileusz 50 lat pracy we Flocie. W tej fazie sezonu trudno spodziewać się, że Bogusław Baniak nie dokończy rozgrywek na stanowisku.
Flota Świnoujście - Olimpia Grudziądz 0:0
W 55. minucie Krzysztof Bodziony nie wykorzystał rzutu karnego. Strzelił w poprzeczkę.
Składy:
Flota Świnoujście: Brljak - Mokwa, Zalepa, Kieruzel, Jasiński - Olszar (81' Kamiński), Sołowiej (63' Mysiak), Niewiada, Grzelak - Bodziony - Hosek (53' Arifović).
Olimpia Grudziądz: Wróbel - Bielawski, Łabędzki, Piter-Bucko, Woźniak - Rogalski, Gawęcki, Kowalczyk (64' Smoliński), Ruszkul, Szczot (57' Suchocki) - Cieśliński (90' Kaczmarek).
Żółte kartki: Olszar, Jasiński (Flota) oraz Bielawski, Szczot (Olimpia).
Sędzia: Marek Karkut (Warszawa).
Widzów: 1000.