Jan Furlepa: Zepsuliśmy święto naszym kibicom
Dotkliwa porażka ROW-u Rybnik w śląskich derbach pogrążyła drużynę Jana Furlepy na dnie tabeli. Sytuacja zielono-czarnych na zapleczu ekstraklasy jest nie do pozazdroszczenia.
Przed tygodniem jego ekipa gładko pokonała Can-Pack Okocimskiego Brzesko 3:0, ale w starciu z piłkarzami Kazimierza Moskala była nie do poznania. - Zespół stracił jakby pewność siebie i dostaliśmy kolejne bramki. Wynik poszedł w świat. Wiedzieliśmy z kim gramy. Drużyna z Katowic na dzisiaj jest lepsza piłkarsko, co pokazała na boisku. Spodziewałem się po moim zespole większej determinacji w niektórych sytuacjach, a one przeważyły o wyniku - analizuje szkoleniowiec outsidera.
I-ligowe debry śląska były ważne dla fanów, którzy stworzyli świetną atmosferę. - Zepsuliśmy święto naszym kibicom. Atmosfera meczu stała na naprawdę wysokim poziomie, a my odstawaliśmy od tego poziomu - dodaje trener Energetyka ROW Rybnik.
- Wiedziałem, że będziemy się bronili, tylko zaryzykowałem, żeby wyjść wysoko. Niestety, umiejętności piłkarskie zdecydowały, że byliśmy po prostu ogrywani przez ekipę z Katowic. Założenia były proste - grać jak najwyżej i wygrać spotkanie, ale gra się tak jak przeciwnika pozwala. GieKSa nie pozwoliła nam na swoją grę - przyznaje opiekun rybniczan.Beniaminek z Rybnika do kolejnego pojedynku podejdzie osłabiony brakiem ważnych zawodników. Kontuzji nabawił się Marcin Grolik, a czerwoną kartkę zobaczył Maxim Potirniche. - Najbardziej boli mnie to, że tracimy punkty i kilku piłkarzy nie zagra w następnym spotkaniu. Musimy dać sobie z tym radę, bo nikt nam nie pomoże. Myślę, że zespół w kolejnym meczu wyjdzie i będzie chciał wygrać, by dalej walczyć o miejsce nad kreską - puentuje Furlepa.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Premierowe zwycięstwo GieKSy na wiosnę - relacja z meczu Energetyk ROW Rybnik - GKS Katowice