W Białymstoku nie dopuszczają do siebie myśli o braku awansu do "8"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Nie wyobrażam sobie, że zabraknie nas w "8" - mówi [tag=6468]Michał Pazdan[/tag] z Jagiellonii Białystok. Zespół Piotra Stokowca do sobotniego meczu przystąpi podrażniony ostatnią porażką w Krakowie z Cracovią 0:1.

- Szkoda, że w tak ważnym meczu na wyjeździe zabrakło nam precyzji, bo stworzyliśmy sobie tyle sytuacji, że wystarczyło czasem dołożyć głowę albo nogę i byłby remis. Szkoda, bo to było najważniejsze spotkanie w tej rundzie - mówi o spotkaniu z Pasami Pazdan.

Mimo wszystko to białostoczanie ciągle mają miejsce w górnej połowie tabeli i dwa punkty przewagi nad zespołami spod kreski. - Gdybyśmy zdobyli choćby ten punkt, to mielibyśmy dużo lepszą sytuację. Te cztery kolejki będą niezwykle trudne, bo inne zespoły też będą mocno zmobilizowane, ale nie wyobrażam sobie, że zabraknie nas w "8" - dodaje 27-letni pomocnik.

W sobotę w ramach 27. kolejki T-ME Jaga podejmie Koronę Kielce. - Chcemy jak najszybciej zrehabilitować się za przegraną z Cracovią. W Krakowie zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt. Przecież w wyjazdowych starciach z Wisłą, Widzewem czy Zagłębiem mieliśmy mniej okazji, a remisowaliśmy - wspomina Pazdan.

- Nie dopuszczamy do siebie myśli o tym, że może nas nie być w pierwszej "8". Wiele drużyn o to walczy i nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów - mówi bramkarz Jagi Krzysztof Baran, który jesienią właśnie w meczu z Koroną wszedł do bramki i od tego czasu broni regularnie: - Ten mecz w żaden szczególny sposób mnie nie dotyka. Najważniejszy jest awans do "8". Nie przywiązuję większej wagi do tego, że gramy z Koroną.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)