Janusz W. ustawił osiem meczów?

Zarzuty ustawienia ośmiu meczów i współdziałania z "Fryzjerem" oraz wniosek o trzymiesięczny areszt - to efekt 12-godzinnego przesłuchania Janusza W. - informuje na swoich łamach Gazeta Wyborcza.

Mateusz Klejborowski
Mateusz Klejborowski

Były selekcjoner reprezentacji Polski Janusz W. przez cały czwartek był przesłuchiwany. Do wrocławskiej prokuratury wszedł o godz. 10 rano, wyszedł kwadrans po 22. Przesłuchiwali go prokuratorzy Krzysztof Grzeszczak i Robert Tomankiewicz.

- Potwierdził większość faktów i okoliczności z materiału zebranego w śledztwie - mówi Edward Zalewski, szef XI Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. - Formalnie do winy się jednak nie przyznał. Przedstawiliśmy mu osiem zarzutów ustawiania meczów z okresu jego pracy w Świcie Nowy Dwór (w rundzie wiosennej sezonu 2003/04W. ratował ten klub przed degradacją z ekstraklasy) plus współdziałanie w kilku przypadkach z "Fryzjerem".

Piątkowy Super Express opublikował na swoich łamach kilka spotkań, które najprawdopodobniej zostały ustawione.

10 kwietnia 2004 Świt - Odra 3:1
Debiut Wójcika w roli trener Świtu, po... jednym treningu z piłkarzami. Relacja "Super Expressu": - Nie wiem, co się stało z moim zespołem! Oddali trzy punkty bez walki. Niektórzy z moich piłkarzy nie zasługują na takie miano! - wściekał się Ryszard Wieczorek, trener Odry. Co na to Wójcik? - W przerwie powiedziałem chłopakom kilka magicznych słów... - kpił "mag".

17 kwietnia 2004 Amica - Świt 2:2
Po tym spotkaniu nie wytrzymał trener Amiki, Stefan Majewski, który zarzucił swoim piłkarzom, że go sprzedali. - Mecz był czysty, a trener Majewski wyraźnie się zagalopował. Ale jak komuś coś nie wychodzi, to lubi zrzucać winę na innych. Niech lepiej odpocznie od ligowej piłki, to przestaną go nachodzić urojone myśli - odparował bezczelnie Wójcik.

24 kwietnia 2004 Świt - Łęczna 1:0
Drużyna z Łęcznej przyjechała na spotkanie w mocno rezerwowym składzie. Komentarz Wójcika: - Jesteśmy zdesperowani i przepraszam, że Górnik musi wyjechać z zerowym punktem. Świt walczy i dalej będzie robił to skutecznie. Skuteczność Świt kosztowała... min. 20 tys. na łapówki.

8 maja 2004 Świt - Polonia 2:1
Nie wszyscy piłkarze Świtu cieszyli się ze zwycięstwa. Jeden z nich powiedział: - Niech pan lepiej zapyta prezesa, kiedy będzie płacił premie, bo na razie nic nie dostaliśmy... Teraz wiadomo, na co były przeznaczone. Wójcik śmiał się tylko.

22 maja 2004 Świt - Lech 1:0
Był to najsłabszy mecz Lecha w sezonie. Świt na tym skorzystał. Śledztwo ma ujawnić, ile to kosztowało. Prawdopodobnie min. 20 tysięcy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×