Obraliśmy skuteczniejszą taktykę - komentarze po meczu Ruch Chorzów - Lech Poznań

Przez dziewięćdziesiąt minut meczu Ruchu z Lechem więcej z gry mieli goście, ale to gospodarze dwukrotnie cieszyli się ze zdobycia gola. Schodzący po spotkaniu z boiska piłkarze obydwu drużyn zgadzali się z tą opinią. Trener Lecha przyznał, że obawiał się pojedynku przy Cichej. Okazało się, że nie bez powodu.

Michał Piegza
Michał Piegza

Franciszek Smuda (trener Lecha Poznań): Dzisiaj przegraliśmy mecz, którego wcale nie musieliśmy przegrać. Przez większość czasu kontrolowaliśmy grę. Niestety nie udało nam się wykorzystać sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Gospodarze byli dzisiaj agresywniejsi od nas i chcieli nam udowodnić, że są lepsi. Po objęciu prowadzenia Niebiescy świetnie się bronili. Obawiałem się tego spotkania. Często po przerwie na reprezentację tak jest, że minie trochę czasu nim drużyna znowu zacznie grać. Oczywiście winy nie zrzucam na kadrę. Myślę, że po analizie meczu wyciągniemy wnioski i w następnych pojedynkach zagramy na swoim poziomie.

Grzegorz Wojtkowiak (obrońca Lecha Poznań): Chcieliśmy wygrać, ale niestety wracamy do Poznania z pustymi rękami. Dwukrotnie Ruch nas skontrował, nie zdążyliśmy ustawić się pod własną bramką i po przerwie musieliśmy odrabiać straty. Nie udało się. Tak jak wspomniałem dwa duże błędy zadecydowały o naszej porażce w Chorzowie.

Rafał Murawski (pomocnik Lecha Poznań): Dwa błędy w obronie w pierwszej połowie zdecydowały o tym, że straciliśmy dwa gole i przegraliśmy mecz. Uważam, że nie zagraliśmy źle, a naszym problemem była słaba skuteczność. Po objęciu prowadzenia Ruch cofnął się i to bardzo utrudniło nam grę w ofensywie.

Bogusław Pietrzak (trener Ruchu Chorzów): Kibice obejrzeli emocjonujące spotkanie. Lech był więcej przy piłce i prowadził grę. Obraliśmy jak się okazało skuteczniejszą taktykę. Cieszyć musi dobra skuteczność, bo pamiętamy marnowane okazje we wcześniejszych pojedynkach. Uważam, że dzięki dzisiejszej wygranej zrobiliśmy duży krok do przodu.

Maciej Scherfchen (pomocnik Ruchu Chorzów): W spotkaniu z moim dawnym klubem nie byliśmy faworytem. Chyba tylko nasi najwierniejsi kibice wierzyli, że stać nas na wygraną. Cieszy zwycięstwo z jednym z najlepszych polskich klubów. Lechowi życzę mistrzostwa. W Poznaniu grałem przez kilka lat i bardzo dobrze wspominam ten okres. Kolejny raz okazało się jak nieprzewidywalna jest piłka. Naprzeciw siebie stanęły zespoły, które mają zupełnie inną sytuację finansową oraz sportową infrastrukturę. Okazało się, że do zwycięstwa potrzeba jednak przede wszystkim determinacji i charakteru.

Marcin Zając (pomocnik Ruchu Chorzów): Nie chciałem nikomu nic udowodnić. Nam zawsze lepiej gra się z drużyną teoretycznie lepszą. Myślę, że po wygraniu dzisiejszego meczu kryzys już za nami i teraz rozpoczniemy marsz w górę tabeli.

Tomasz Brzyski (pomocnik Ruch Chorzów): Bardzo się cieszę z pierwszego trafienia w ekstraklasie i w barwach Ruchu. Czekałem na tego gola dwa lata. Zdobyć bramkę przed taką publicznością, w takim meczu to naprawdę wspaniała sprawa. Teraz przed nami spotkanie wyjazdowe z Piastem Gliwice i chcemy przełamać niemoc w pojedynkach na obcym terenie.

Maciej Sadlok (obrońca Ruchu Chorzów): Zagraliśmy z tyłu na zero i to mnie jako stopera cieszyć musi najbardziej. Gra przeciwko bardzo dobrym piłkarzom Lecha na pewno była dla mnie czymś ważnym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×