Duże zamieszanie wokół boiska w Nowym Sączu
Miejscowa uczelnia posiada pełnowymiarową płytę ze sztuczną trawą. Niestety, na razie mogą z niej korzystać jedynie studenci, ale jest nadzieja, że to się zmieni, ku uciesze Sandecji Nowy Sącz.
Poprzedniej zimy dochodziło do paradoksalnej sytuacji, gdy pierwszoligowa drużyna jeździła na "sztuczną" do Tylmanowej, która leży ponad 40 km od Nowego Sącza, czy wybierała boisko w Myślenicach, oddalone o przeszło 80 km. To generowało spore koszty. Teraz jest nadzieja, że Sandecja, będzie mogła ćwiczyć na miejscu.
Sprawa jest nieco skomplikowana. Władze Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej twierdzą, że z zaplecza sportowego mogą korzystać tylko studenci. Jedyną furtką są badania naukowe, do których mogliby zostać zaproszeni sportowcy, również ci młodsi. Uczelnia czeka jeszcze na zgodę Komisji Bioetyki przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie. Decyzja powinna zapaść jeszcze w styczniu i są spore nadzieje, że odpowiedź będzie pozytywna, co pozwoli rozpocząć działalność.
Nieco inny pogląd na sprawę ma Urząd Miasta. W sądeckim magistracie twierdzą, że wykorzystanie boisk, bieżni, hali i basenu przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej wcale nie musi być uzależnione od projektów badawczych. - Jeśli są jakieś wątpliwości, trzeba wyjaśnić je w Komisji Europejskiej. Taki stan rzeczy, który przedstawia pan kanclerz można traktować, jako marnotrawienie środków unijnych. Po co budować coś, co służy tylko studentom, a przez większość dnia świeci pustkami? - zapytał Jerzy Gwiżdż, zastępca prezydenta Nowego Sącza, który wystosował nawet pismo do rektora Zbigniewa Ślipka, w którym prosi o udostępnienie boiska z zapleczem między innymi pierwszoligowym piłkarzom, ale również szerokiemu gronu sądeczan. - Liczymy na pozytywne rozpatrzenie prośby, szczególnie że takie były ustalenia, gdy miasto przekazywało teren pod budowę instytutu. Zamierzamy też porozmawiać z przedstawicielami PWSZ, by ten problem rozwiązać. Nie chcę tworzyć żadnej fikcji. To byłoby idiotyczne, gdybyśmy powiedzieli, że zawodnicy Sandecji idą tam i w ramach eksperymentu naukowego doskonalą swoje umiejętności - dodał wiceprezydent.
Potwierdzeniem słów Jerzego Gwiżdża są fragmenty porozumienia z października 2007 roku, podpisanego przy okazji przekazania gruntów miejskich pod budowę Instytutu Kultury Fizycznej. Jest w nim napisane, że Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa zobowiązuje się do udostępnienia zaplecza sportowego lokalnej społeczności, w tym również klubom.
Na początku okresu przygotowawczego pogoda sprzyja, więc piłkarze mogą trenować na naturalnej trawie. Zima ma jednak w końcu nadejść, a wtedy problem powróci. Chyba, że sprawa wykorzystania boiska PWSZ wkrótce się wyjaśni, na czym bardzo skorzystaliby sądeccy piłkarze. - Obiekty, wraz z całym zapleczem są na wysokim poziomie. Możliwość korzystania z nich jest gwarantem dobrych przygotowań - zakończył trener "Pasów" Ryszard Kuźma.