Milos Kosanović: Kasimpasa i Metalurg dawały za mnie najwięcej, ale dałem słowo Mechelen

Milos Kosanović jest już w Belgii, gdzie czeka na wracający z obozu przygotowawczego swój nowy zespół KV Mechelen. - Nie mogę się doczekać debiutu - mówi były gracz Cracovii.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W wyścigu o zakontraktowanie Kosanovicia Mechelen wyprzedziło między innymi 3. aktualnie zespół tureckiej ekstraklasy Kasimpasę Stambuł i 8. zespół ukraińskiej ekstraklasy Metalurg Donieck. 24-letni Serb wybrał jednak Belgów.

- Dałem swoje słowo Mechelen. Prezes Cracovii nie był z tego powodu zadowolony, bo tamte kluby dawały za mnie najwięcej. Ale dla mnie słowo to słowo. Poza tym myślę, że Mechelen to właściwy dla mnie klub na tym etapie - mówi Kosanović.

Mechelen to 13. drużyna belgijskiej Jupiler Pro League. Wiosną nowy zespół "Kosy" czeka walka o utrzymanie. - Nie obawiam się tego. Znam to uczucie z Cracovii, gdzie grałem tylko o utrzymanie albo o awans do ekstraklasy. Lubię grać pod presją - przekonuje były gracz Pasów.

Już za tydzień Mechelen zmierzy się w pierwszym meczu rundy rewanżowej z broniącym mistrzowskiego tytułu Anderlechtem. W spotkaniu tym Kosanović najpewniej zadebiutuje w nowych barwach, choć jego koledzy nie mieli tak długiej przerwy w treningach.

Na straganie w dzień targowy...: Mączyńskiego skok na chiński mur, Małecki w Pogoni i ligowa "ślizgawka"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×