Kanonierzy znów nie mieli szczęścia w losowaniu. "Płacimy cenę za niewygranie grupy"

Arsenal Londyn od czterech lat w 1/8 finału LM zawsze trafia na bardzo silnego przeciwnika. W bieżącej edycji Champions League Kanonierów czeka pojedynek z broniącym tytułu Bayernem Monachium.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W sezonie 2009/2010 Arsenal Londyn wyszedł z grupy z pierwszego miejsca i w walce o ćwierćfinał wpadł na FC Porto, z którym w dwumeczu wygrał bez większych kłopotów (6:2). W kolejnej edycji zespół Arsene'a Wengera w fazie grupowej spisał się słabiej i w efekcie był losowany z drugiego koszyka. Efekt? Przegrany dwumecz z FC Barceloną (2:1 i 1:3). Sezon 2011/2012 to w wykonaniu Kanonierów awans z pierwszej pozycji i dość nieoczekiwana przegrana w w 1/8 finału z AC Milan (0:4 i 3:0).

Przed rokiem drużyna z Emirates Stadium w rywalizacji grupowej sensacyjnie ustąpiła Schalke 04, a los przydzielił jej Bayern Monachium. The Gunners dzielnie walczyli, ale ostatecznie odpadli z rywalizacji. Arsenal z ubiegłorocznego niepowodzenia nie wyciągnął wniosków i w bieżącej edycji ponownie - poniekąd na własne życzenie - wywalczył awans dopiero z drugiej lokaty. Liderzy Premier League zostali na finiszu zdystansowani przez Borussię Dortmund.

- Oczywiście szykuje się bardzo trudny dwumecz. Z Bayernem walczyliśmy już przed dwoma laty, natomiast wcześniej musieliśmy rywalizować z Barceloną, a zatem szczęście w losowaniu nam nie sprzyja - przyznał działacz Arsenalu David Miles po tym, jak okazało się, że przeciwnikiem Kanonierów będą Bawarczycy. - Uważam, że płacimy cenę za to, że nie udało się wygrać grupy. Znacznie korzystniej było znaleźć się wśród zespołów rozstawionych, ponieważ wtedy istniała spora szansa na wylosowanie o wiele słabszego przeciwnika - dodał.

Londyńczycy spodziewają się trudnej przeprawy, jednak nie zamierzają składać broni. - Pozostajemy optymistami, zwłaszcza że przed rokiem omal nie wyeliminowaliśmy Bayernu. Nie można zapominać, że odpadliśmy tylko wskutek większej liczby goli straconych na wyjeździe. My znajdujemy się na szczycie Premier League, a oni prowadzą w Bundeslidze - można zatem oczekiwać pojedynków na najwyższym poziomie - zapowiedział Miles.

W 1/8 finału poprzedniej edycji Champions League Niemcy zwyciężyli na Emirates Stadium 3:1, by przed własną publicznością przegrać 0:2. - Pamiętam, że wygraliśmy w Monachium w minionym sezonie, a więc mamy stamtąd bardzo dobre wspomnienia. Jeśli rozegramy dwa dobre mecze na wysokim poziomie, pokonamy każdego przeciwnika, także Bayern - stwierdził pomocnik Alex Oxlade-Chamberlain.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Kanonierom po raz pierwszy od sezonu 2009/2010 uda się awansować do 1/4 finału LM?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×