Franciszek Smuda: Zwycięstwo jest moim marzeniem
- Wyprujemy z siebie wszystko. U siebie jesteśmy mocni - mówi przed kończącym rundę jesienną ekstraklasy meczem z Pogonią Szczecin trener Wisły Kraków Franciszek Smuda.
- Nie ma się po czym zbierać. Wiemy, na co nas stać. Te dwa mecze wyjazdowe zabolały każdego, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcieliśmy przywieźć choć po punkcie i nie udało się. Wiemy już jednak, co zrobić zimą, żeby wygrywać na wyjazdach - mówi Smuda.
- U mnie w zespole nigdy nie było złej atmosfery w drużynie. Nigdy. Po tych dwóch porażkach jest tak samo super atmosfera, jaka jest od pięciu miesięcy. Długo dyskutowaliśmy o tych meczach. Każdy mógł się już zastanowić nad tymi błędami, które popełnił w meczach. Zimą będziemy pracowali nad ich wyeliminowaniem - dodaje trener Wisły.
W najgorszym wypadku Biała Gwiazda zakończy rundę jesienną na 4. pozycji w ligowej tabeli, a w najlepszym przezimuje na podium. Ponadto wciąż gra o wyśrubowanie rekordu kolejnych gier bez straty bramki na swoim stadionie.
- Rekordy mnie interesują, ale zwycięstwo jest moim marzeniem, bo jeśli wygramy, zakończymy rundę bardzo dobrze, a przed sezonem nikt na nas nie liczył. Już mówiłem, że przed sezonem raczej widzieli nas z tyłu niż z przodu - przypomina Smuda.
Franciszek Smuda o Patryku Małeckim: Nie wyganiamy go z Wisły