Podbeskidzie coraz lepsze u siebie - szósty mecz bez porażki!

Bielszczanie od sześciu spotkań nie przegrali przed własną publicznością i dzięki tej passie nie są czerwoną latarnią ligi. W tym czasie m.in. wygrali z Legią Warszawa.

Paweł Sala
Paweł Sala

Podbeskidzie w poprzednim sezonie zbierało punkty głównie na wyjazdach, a miejscowi kibice w Bielsku-Białej narzekali na postawę swojej drużyny przy Rychlińskiego. W bieżących rozgrywkach, zwłaszcza w ostatnich spotkaniach, fani "Górali" nie mogą narzekać na brak emocji i mogą być zadowoleni z postawy swoich ulubieńców.

W ostatnich sześciu pojedynkach w Bielsku-Białej Podbeskidzie dwukrotnie wygrywało (w tym 1:0 z Legią Warszawa) oraz czterokrotnie remisowało (w tym zakończony podziałem punktów, ale kapitalny występ bielszczan przeciwko Wiśle Kraków). Na wyjazdach Podbeskidzie rozczarowuje zdobywając dotąd zaledwie trzy punkty za trzy remisy.

W niedzielę "Górale" zremisowali z Zawiszą Bydgoszcz, choć mieli więcej okazji strzeleckich od rywala. - Zawisza to jest dobry zespół jak na nasze warunki w tej chwili i potwierdzały wyniki tej drużyny. Zneutralizowaliśmy jednak największe atuty rywala, nie było tragedii. Staramy się grać jak najlepiej i wiadomo, że od razu nie będzie efektów, aby wygrywać nie wiadomo ile. Mieliśmy grać na zero z tyłu i coś strzelić. Szkoda, że niestety nie wpadła żadna bramka - powiedział portalowi SportoweFakty.pl pomocnik Podbeskidzia Damian Chmiel. - Niewiele brakło, ale widocznie za mało, aby zwyciężyć. Rywale też mieli swoje sytuacje. Gdyby Vasconcelos trafił nie mielibyśmy nic do powiedzenia - dodał wracający po kontuzji zawodnik "Górali".

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Piłkarz Podbeskidzia przyznał jednak, że każdy punkt, w tym ten zdobyty z Zawiszą jest cenny w kontekście walki o utrzymanie. - Przy przegranym meczu byłyby inne nastroje. Jak nie potrafi się wygrywać spotkań, to przynajmniej należy je remisować i to się udało. Lepszy jest punkt niż jego brak. Powiedzmy sobie szczerze, że w tym sezonie musimy walczyć i zobaczymy, ile tych punktów uzbieramy na koniec sezonu. Wiadomo, że po tej rundzie tych siedem spotkań będzie bardzo ważnych. Myślę, że cała "zabawa" zacznie się od tego momentu. Zobaczymy jak to wszystko się ułoży - analizował Chmiel.
Damian Chmiel dzięki determinacji i szybkiej rehabilitacji wrócił do gry jeszcze na koniec roku Damian Chmiel dzięki determinacji i szybkiej rehabilitacji wrócił do gry jeszcze na koniec roku
- Przed nami ciężki okres przygotowawczy. Jeśli dobrze przygotujemy się do kolejnego etapu to będziemy walczyć w każdym meczu i zobaczymy, co pokaże sezon. Będzie ciężko, ale myśmy już takie coś przechodzili, swoje wiemy. Mówiliśmy sobie, żeby to się już więcej nie powtórzyło. Na pewno uzbieraliśmy trochę więcej punktów niż rok temu. Pozostaje nam walczyć, a sezon pokaże czy utrzymamy się, czy nie - zakończył rozmowę z naszym portalem Chmiel.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×