Sentymentalna podróż Daniela Ferugi. W Chojnicach stał się lepszym piłkarzem
Daniel Feruga wywalczył z Chojniczanką Chojnice awans do pierwszej ligi po czym przeniósł się na Śląsk. W sobotę zagra przeciwko byłej drużynie. - Już nie mogę się doczekać - mówi gracz ROW-u Rybnik.
25-letni pomocnik jest najjaśniejszą postacią drużyny Ryszarda Wieczorka. W 15. kolejkach zdobył już siedem bramek. Z kolei o trzy więcej strzelił dla chojnickiej ekipy, kiedy ta grała jeszcze w II lidze i przyczynił się do awansu na wyższy szczebel rozgrywek. - Do Chojnic mam bardzo duży sentyment, spędziłem tam rok. Uważam, że był to dla mnie awans sportowy, nauczyłem się wielu rzeczy - przede wszystkim dużej odpowiedzialności. Awans, który zrobiliśmy z Chojniczanką był w dużej mierze oparty również na mnie i kilku innych chłopakach. Przez ten czas z pewnością dojrzałem piłkarsko - podkreśla Feruga, który teraz bryluje w barwach Energetyka ROW Rybnik.
Na Gliwicką przeniósł się przed startem obecnego sezonu I ligi z miejsca stając się ważną postacią rybniczan. - To, że nie zostałem, to nie był aspekt sportowy a rodzinny - wskazuje piłkarz. - Wszyscy wiedzą, że z Chojnic nie uciekłem, bo mi się nie podobało, tylko wracałem do domu, bo tutaj mam żonę i rodzinę. Nie mogłem zostać w wojażach pomorskich, ale teraz jest już łatwiej - tłumaczy zawodnik śląskiego beniaminka, który do innego pierwszoligowego nowicjusza - Chojniczanki Chojnice traci dwa "oczka".
Feruga przyznaje, że z byłą drużyną łączą go dobre wspomnienia. - Już nie mogę się doczekać. Mam tam dużo znajomych i kolegów. Po meczu, czy też przed będę mógł porozmawiać z chłopakami, ale na boisku nie ma sentymentów. Będziemy grali o zwycięstwo - dodaje.
W ostatniej kolejce obu drużynom nie poszło najlepiej. Podopieczni Mariusza Pawlaka przegrali 2:3 z Arką Gdynia, z kolei ROW uległ Puszczy Niepołomice (0:1). - Jak znam trenera Pawlaka i chłopaków, będą chcieli wygrać. Trener zawsze mówił, że jeśli jakaś drużyna przyjeżdża do Chojnic, to tylko po to, żeby popatrzeć, zobaczyć ładny stadion i odjechać do domu z porażką. Chojniczanka, to zespół, który walczy, ale wydaje mi się, że jesteśmy w stanie wygrać, bo mamy dobrą drużynę - wskazuje Feruga.
- Na pewno nie będę odstawiał nogi. Będę chciał strzelić bramkę, czy po prostu przypomnieć się kibicom. W trzech ostatnich meczach chcemy zdobyć dziewięć punktów. To nasz priorytet i nic innego nie bierzemy - puentuje gracz rybniczan.
Kolejny beniaminek na rozkładzie ROW-u Rybnik. "Z Chojnic mamy dobre wspomnienia"