Franciszek Smuda: To nie będzie spacerek
- To nie będzie dla nas spacerek - mówi przed sobotnim meczem 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ze znajdującym się tuż nad strefą spadkową Zagłębiem Lubin trener Wisły Kraków Franciszek Smuda.
Trener krakowian nie obawia się, że Orest Lenczyk to szkoleniowiec, który nie będzie wahał się przed postawieniem na skomasowaną obronę przy Reymonta 22: - Nie sądzę, że to będzie "autobus". Zresztą trener Lenczyk także lubi wygrywać, też lubi, gdy jego zespół strzela bramki. Nie sądzę, że Zagłębie zagra defensywnie. A my gramy przed własną publicznością, więc nie ma się co "czaić" - trzeba grać do przodu i strzelać bramki.
Do meczu z Zagłębiem Wisła przystąpi po dwóch porażkach: w lidze z Zawiszą Bydgoszcz i w Pucharze Polski z Lechią Gdańsk. "Franz" uspokoja - to nie jest poważna awaria jego zespołowej maszyny: - W lidze przegraliśmy dotąd tylko raz. Wiadomo jakie ono było. My nie jesteśmy jeszcze w stanie w "10" udźwignąć takiego ciężaru i dowieźć prowadzenie. Przyjdzie czas, że ten zespół będzie silniejszy, będzie bardziej doświadczony i to dotyczy szczególnie tych młodych piłkarzy. Wtedy będziemy w stanie nawet w "10" utrzymać wynik. Nie widzę w drużynie złej atmosfery. Wręcz przeciwnie - atmosfera jest bardzo dobra.
Smuda zdaje sobie sprawę z tego, że najgroźniejszym zawodnikiem Miedziowych jest Arkadiusz Piech: - Nasi obrońcy muszą na niego zwrócić uwagę, bo jego jest wszędzie pełno. Jest ruchliwy i niebezpieczny w polu karnym.