Paweł Olkowski: Takie mecze budują charakter drużyny
Górnik Zabrze nie pokonałby Zawiszy Bydgoszcz, gdyby nie akcja Pawła Olkowskiego, który w doliczonym czasie gry wpadł z piłką w pole karne i idealnie wyłożył futbolówkę Radosławowi Sobolewskiemu.
Po końcowym gwizdku sędziego prawy obrońca Górnika Zabrze cieszył się, że asystą przy decydującym trafieniu udało mu się odkupić winy z pierwszych fragmentów spotkania, kiedy zagraniem ręką sprokurował rzut karny dla Zawiszy.
- Karny był słuszny. Źle pokryłem zawodnika, potem próbowałem ratować i dostałem w rękę. Na szczęście udało mi się zrehabilitować, bo gryzło mnie to niesamowicie - przyznaje Paweł Olkowski.
Górnik decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył w ostatniej akcji meczu. Piłkarze Zawiszy po meczu przekonywali, że remis byłby wynikiem sprawiedliwszym. Innego zdania jest Olkowski. - Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji i po prostu byliśmy tej trzeciej bramki bliżsi. Zawisza nie był w stanie z gry nam zagrozić, stąd myślę, że wygrywamy zasłużenie - ocenia 23-latek.
Nastroje w drużynie z Roosevelta po zwycięstwie są bardzo dobre. - Takie mecze budują charakter drużyny. Drugi raz umieliśmy w końcówce się podnieść i strzelić bramkę. Wcześniej udało nam się to na Koronie, co dało nam remis, a teraz już wygraliśmy. To nas motywuje do walki do samego końca, bo widać, że warto - puentuje gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Napastnik Górnika trafił, ale po meczu był... niepocieszony. "Powinniśmy wygrać wyżej"