Michał Miśkiewicz: Derby? Najważniejszy mecz w życiu
- Nie przesadzę, jeśli powiem, że to był najważniejszy mecz w moim życiu - mówi o 186. derbach Krakowa debiutujący w sobotę w krakowskiej Świętej Wojnie (1:1) bramkarzy Wisły Michał Miśkiewicz.
- W pierwszej połowie to my lepiej graliśmy. Cracovia praktycznie nam nie zagroziła. Może dwa razy w ogóle interweniowałem, ale jakby mnie nie było, to na to samo by wyszło. Po przerwie było na odwrót - my zagraliśmy gorzej, a Cracovia się wzięła do roboty. Remis smuci, bo chcieliśmy wygrać, ponieważ wiemy, jak ważny jest to mecz dla naszych kibiców, ale poczekamy do wiosny i na derby u nas - mówi Miśkiewicz.
Już we wtorek krakowianie podejmą przy Reymonta 22 prowadzoną przez swojego byłego szkoleniowca Michała Probierza Lechię Gdańsk. - To spotkanie będzie miało ten mały smaczek i to będzie jeden z powodów, dla którego będziemy chcieli wygrać. Poza tym gramy u siebie i to drugi powód, a po trzecie - to takie starcie na szczycie - wylicza Miśkiewicz.
Stadion Cracovii szczęśliwy dla Michała Chrapka - drugi występ, drugi gol