Odważna deklaracja Rafała Gikiewicza

Śląsk Wrocław w Chorzowie nie zachwycił. Jednak gracze trzeciej drużyny poprzedniego sezonu po meczu przy Cichej nie mieli sobie wiele do zarzucenia.

Michał Piegza
Michał Piegza

Po trzy punkty przyjeżdżał Śląsk Wrocław na mecz ze zdemolowanym ostatnio w Białymstoku Ruchem. Tymczasem gracze Stanislava Levy'ego musieli się zadowolić przy Cichej punktem, a niewiele brakowało, aby przegrali ten pojedynek. - Ruch potrafi grać w piłkę. Mieli mecz u siebie, na żywiołowym stadionie. Szkoda, że się nie udało wygrać - żałował kapitan wrocławian Sebastian Mila. - Po strzelonym golu wydawało się, że wszystko dobrze się dla nas poukłada. Jednak Ruch nas natychmiast skarcił. Do końca walczyliśmy o wygraną, ale taka jest piłka - dodał.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Wrocławianie dali się zaskoczyć Niebieskim na początku pierwszej oraz drugiej połowy. Sporo szczęścia w bramce miał Rafał Gikiewicz, który po przerwie uratował zespół przed utratą gola zachowując zimną krew w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Kuświkiem. - Analizowałem jego grę i wiem że lubi podcinać piłkę. W związku z tym czekałem do końca - przyznał golkiper, który spodziewał się w Chorzowie trudnej przeprawy. - Mecz meczowi nie jest równy. Tydzień temu gracze Ruchu dostali szóstkę w Białymstoku i na pewno już tak nigdy nie zagrają. Teraz zagęścili środek boiska, czyli starali się wyeliminować nasz największy atut. To dla nas strata dwóch punktów - żałował Gikiewicz.

W niedzielę najlepszym graczem wrocławian był stoper Mariusz Pawelec. Obrońca kilka razy zatrzymał groźne akcje gospodarzy. - Mariusz ostatnio ma niesamowitą formę. Dobrze, że gra w naszym szeregach. Często wygrywa w pojedynkach jeden na jeden. Taka zresztą jest jego rola i świetnie się z niej wywiązuje - chwalił kolegę Sebastian Mila, który po raz drugi był pozbawiony wskazówek trenera Stanislava Levy'ego, obserwującego mecz z trybun. - To była dla nas duża strata. Szkoleniowiec szybko analizuje sytuacje na boisku i dzięki temu możemy zmienić sposób gry. Całe szczęście, że w następnym meczu będzie już na ławce - cieszył się kapitan wrocławian.

Piłkarze Śląska po stracie dwóch punktów w Chorzowie w dalszym ciągu jasno deklarują o co grają w trwających rozgrywkach. - Walczymy o strefę medalową - z pewnością w głosie zapewniał Rafał Gikiewicz.

Śląsk Wrocław skończy sezon na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×