Marcin Brosz: Włodarze Widzewa ściągnęli mocnych zawodników
Przed Piastem Gliwice pojedynek z Widzewem Łódź. Przy Okrzei zdają sobie sprawę z wagi tego spotkania. W końcu Piastunki nie wygrały od końcówki lipca...
Przy Okrzei wiedzą, że różowo nie jest. Przed gliwiczanami jednak starcie z Widzewem Łódź i dobra okazja ku temu, aby swoje statystyki poprawić. - Liga jest bardzo wyrównana i w tej chwili decydują szczegóły. My sytuacje swoje mamy, ale musimy zacząć je jeszcze wykorzystywać. Poza tym, żeby wygrać wszystko musi stać na najwyższym poziomie. Pamiętamy wszyscy spotkania z Cracovią czy Zagłębiem, gdzie choćby bardzo dobra interwencja bramkarza powoduje to, że nabieramy pewności siebie. Później dzięki temu jesteśmy w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Oby tak samo było i tym razem - wyraził nadzieję 40-letni trener.
Przed ligowcami prawdziwa karuzela. Piast w piątek zmierzy się z Widzewem, ale już w poniedziałek do Gliwic przyjedzie Lech Poznań. - Mamy przygotowane trzy scenariusze i na bieżąco będziemy podejmowali decyzje. Jednak najważniejszy w tej chwili jest Widzew i na nim w stu procentach się skupiamy. Nad wszystkim będziemy się zastanawiać po piątkowym meczu, jednakże jesteśmy przygotowani na różne warianty. Natomiast taki mikrocykl mają wszyscy, więc nie doszukujmy się czegoś, czego nie ma - skomentował Knurowianin.
Problem jest z Dariuszem Trelą. Golkiper nie dość, że może nie zagrać z Widzewem, to ma jeszcze problemy z podpisaniem nowego kontraktu ze Ślązakami. - Życie sportowców, to także takie życie papierowe, jak właśnie kontrakty. Dla nas jednak najważniejszy jest mecz z Widzewem i Darek jest tylko na nim skoncentrowany i z tego go rozliczamy. Rzeczy logistyczne zostawiamy sobie po spotkaniu z Podbeskidziem - podsumował Marcin Brosz.