Levy na trybunach, Barylski dał radę?
Stanislav Levy spotkanie Śląska Wrocław z Lechem Poznań musiał obejrzeć z trybun. Na ławce trenerskiej zastąpił go nominalny drugi szkoleniowiec, Paweł Barylski. Śląsk pokonał Kolejorza 2:0.
Wrocławianie po dobrym spotkaniu Kolejorza pokonali 2:0. - Przede wszystkim chciałem podziękować kibicom, że w tak licznym gronie stawili się na tym stadionie. Spotkały się ze sobą dwa zespoły preferujące ofensywny styl gry. Zarówno jeden, jak i drugi stwarzał okazje, ale wygrała drużyna, która w moim odczuciu był skuteczniejsza. Lech miał dobre okazje, a nasi zawodnicy próbowali walczyć nawet w sytuacjach beznadziejnych, by wywrzeć choćby minimalną presję - zaznaczył Barylski.
Co ciekawe, przeciwko Kolejorzowi na prawej stronie pomocy wystąpił nominalny defensywny pomocnik, Tomasz Hołota. Ten zawodnik wpisał się nawet na listę strzelców. - Tomek Hołota jest młodym i uniwersalnym piłkarzem. Jest przyporządkowany do środka pola, ale może grać i na skrzydle. Pamiętam, że w podobnym wieku Mirosław Szymkowiak grał na wielu pozycjach i to spowodowało, że stał się lepszym piłkarzem - podsumował Paweł Barylski.