Król strzelców na cenzurowanym. Bogusław Baniak: To antynapastnik
Trener Floty był podminowany po porażce z Dolcanem Ząbki. O powód zdenerwowania zadbał Charles Nwaogu, którego mogą czekać problemy.
Nigeryjczyk nie podwyższył prowadzenia Floty Świnoujście, choć miał ku temu przynajmniej dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Za pierwszym razem przestrzelił, następnie trafił we wracającego obrońcę Dolcanu Ząbki. Pudła Charlesa Nwaogu miały fatalne konsekwencje: Flota straciła minimalną przewagę i nie wywiozła nawet punktu.
- Po tym meczu jestem ogromnie zdenerwowany, bo przebieg rywalizacji i ilość sytuacji podbramkowych nie wskazywały na naszą porażkę - ocenił trener Floty Bogusław Baniak.
Baniak ściągał Charlesa Nwaogu z boiska w niemal wszystkich meczach. Problem w tym, że zmiennicy spisują się jeszcze gorzej i można się po nich spodziewać raczej kłopotów niż zwiększenia siły rażenia. Flota nie wyklucza zakontraktowania jeszcze jednego doświadczonego napastnika pozostającego bez klubu. Baniak jest sprzymierzeńcem takiego rozwiązania, choć liczni kibice lokalizują większe problemy zespołu w innym sektorze boiska: defensywie.
Nwaogu, czyli król strzelców I ligi sprzed dwóch sezonów jest napastnikiem o dużym potencjale, ale chimerycznym. Jego możliwości odkrył Petr Nemec, następnie potrafił z nich korzystać Tomasz Kafarski. Pozostali trenerzy świnoujścian pozostawali sceptyczni, a jego przygoda w Energie Cottbus skończyła się szybciej niż zaczęła. Niedawno media informowały o zainteresowaniu tym napastnikiem ze strony Piasta Gliwice, ale wiadomo już, że Marcin Brosz postanowił załatać dziurę po Marcinie Robaku innymi graczami.