Rafał Grzelak: Legia nie stała się faworytem dwumeczu
Przygoda pomocnika Steauy Bukareszt była nazywana gehenną. Przed wtorkowym starciem rumuńskiego klubu z Legią Warszawa nie potrafi wskazać faworyta.
Rafał Grzelak spędził w Bukareszcie blisko rok, którego nie wspomina dobrze. Pomocnik zdecydował się przenieść do Steauy Bukareszt ze Skody Xanthi za namową Pawła Golańskiego, jednak w przeciwieństwie do kolegi nie doczekał się regularnego grania. Został zesłany do rezerw, nie otrzymywał wynagrodzenia, długo próbował rozwiązać kontrakt.
W 2010 roku wrócił z Rumuni do Polski i od tego czasu nie dostał szansy w zagranicznym klubie. Grzelak starał się odbudować w Widzewie Łódź, Ruchu Chorzów, ale niewiele z tego wychodziło. Dopiero rok 2013 układa się dla niego pozytywnie. Pomocnik zapisał pół roku w Arce Gdynia jako pozytywne, teraz jest pierwszoplanową postacią Floty Świnoujście.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.