Bundesliga: Hofmann wybawicielem Borussii, słaby jubileuszowy występ Lewandowskiego

Borussia Dortmund miała spore kłopoty, by pokonać w 2. kolejce Bundesligi beniaminka z Brunszwiku. Wicemistrzowie Niemiec goli zaczęli strzelać dopiero w końcowym kwadransie meczu.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Juergen Klopp niespodziewanie nie zdecydował się wystawić od 1. minuty Nevena Suboticia i Marco Reusa; wystąpili za to Sokratis Papastathopoulos i Jakub Błaszczykowski. Ponadto miejsce kontuzjowanego Ilkaya Gundogana zajął debiutując w Bundeslidze najdroższy nabytek w historii klubu, Henrich Mchitarjan.

Dortmundczycy byli murowanymi faworytami, ale ambitny beniaminek wysoko zawiesił im poprzeczkę. Przez wiele, wiele minut kibice na Signal Iduna Park nie byli świadkami ciekawego widowiska, ponieważ goście niemal wyłącznie bronili się na 25. metrze przed własną bramką, czyhając tylko na kontrataki, a gospodarze grali zbyt wolno i zbyt schematycznie, by sforsować defensywę Eintrachtu.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

W pierwszej odsłonie sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo, a nieco więcej więcej zaczęło dziać się na murawie dopiero po zmianie stron. Nim minęła godzina gry, przed świetną szansą stanął Pierre-Emerick Aubameyang, jednak strzał Gabończyka z 6 metrów w znakomitym stylu obronił Daniel Davari. W 70. minucie irański golkiper najpierw instynktownie odbił uderzenie Mchitarjana, a następnie zatrzymał piłkę po dobitce Roberta Lewandowskiego.

Widząc nieporadność swoich podopiecznych, Klopp posłał do boju nie tylko Reusa, ale także Jonasa Hofmanna. To właśnie 21-latek, który bywa porównywany do Mario Goetzego, okazał się wybawicielem Borussii! Hofmann najpierw świetnie rozegrał piłkę z Matsem Hummelsem i strzałem z ostrego kąta pokonał Davariego, a następnie po indywidualnej akcji wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Reus.

Podopieczni Torstena Lieberknechta udowodnili w Dortmundzie, że wcale nie muszą być tylko dostarczycielem punktów. Wysiłki piłkarzy z Brunszwiku przyniosły efekt w 89. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Mirko Bolanda futbolówkę musnął Kevin Kratz, a następnie odbiła się ona od głowy Lewandowskiego i wpadła do bramki Borussii! Na doprowadzenie do wyrównania Lwom zabrakło już czasu.

Dortmundczycy zainkasowali komplet punktów, jednak podobnie jak Bayern Monachium, który męczył się z Eintrachtem Frankfurt, nie zachwycili. Kolejny mecz finalisty Ligi Mistrzów zaplanowano już na piątek, kiedy na Signal-Iduna Park zawita Werder Brema.

Borussia Dortmund - Eintracht Brunszwik 2:1 (0:0)
1:0 - Hofmann 75'
2:0 - Reus (k.) 86'
2:1 - Kratz 89'

Składy:

Borussia Dortmund: Weidenfeller - Grosskreutz, Sokratis, Hummels, Schmelzer - Bender, Sahin - Błaszczykowski (60' Reus), Mchitarjan (90+2' Ducksch), Aubameyang (68' Hofmann) - Lewandowski.

Eintracht Brunszwik:
Davari - Elabdellaoui, Bicakcić, Correia, Reichel - Kratz, Theuerkauf, Hochscheidt (65' Boland) - Kruppke (77' Ademi), M. Caligiuri (65' Perthel) - Jackson.

Żółte kartki:
Norman Theuerkauf (Eintracht Brunszwik).

FC Nuernberg - Hertha Berlin 2:2 (1:0)
1:0 - Drmić 40'
1:1 - Allagui 61'
1:2 - Ronny (k.) 78'
2:2 - Kiyotake 89'

W drugim niedzielnym spotkaniu kibice obejrzeli cztery gole i drugi w sezonie remis ekipy z Norymbergi. Gospodarze nie dali się zepchnąć Herthcie do głębokiej defensywy i walczyli z berlińczykami, którzy na inaugurację sezonu rozgromili 6:1 Eintracht Frankfurt, jak równy z równym.

Sporo kontrowersji wzbudziła decyzja arbitra o podyktowaniu rzutu karnego, po którym przyjezdni wyszli na prowadzenie, po rzekomym faulu Javiera Pinoli na Alexandrze Baumjohannie. Punkt miejscowym uratował precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego Hiroshi Kiyotake. Warto odnotować, że w 40. minucie debiutanckiego gola w Bundeslidze strzelił szwajcarski napastnik FCN Josip Drmić, a Mariusza Stępińskiego zabrakło w kadrze meczowej.

TABELA BUNDESLIGI ->>>

Jan Tomaszewski: Gwizdanie na Lewandowskiego to ogromne nieporozumienie!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×