Legia Jekyll - Legia Hyde

Legia Warszawa przegrała w ekstraklasie w 2013 roku dopiero po raz drugi. Brak zdobyczy punktowej przy Cichej dał sporo do myślenia przed dwumeczem ze Steauą Bukareszt.

Michał Piegza
Michał Piegza
Po meczu przy Cichej zawodnicy Legii mieli do siebie pretensje przede wszystkim o postawę w pierwszej połowie spotkania. Jak się okazało, to właśnie zadecydowało o ich porażce z Ruchem. - Gdybyśmy wtedy strzelili gola, to inaczej by to wyglądało. Niepotrzebnie poszliśmy z nimi na wymianę ciosów - stwierdził autor jedynego trafienia dla mistrzów Polski Marek Saganowski. - Trochę przysnęliśmy. Za późno wzięliśmy się do pracy i nie zdążyliśmy odrobić strat - dodał prezentujący po kontuzji słabszą dyspozycję Michał Kucharczyk.

Legioniści mieli do siebie pretensje nie tylko o prezentowany przed przerwą poziom, ale również o dwa stracone gole. - To bardziej my sobie te bramki niemal sami strzeliliśmy. Ruch wykorzystał szanse, a potem mądrze się bronił - stwierdził były gracz Niebieskich Tomasz Brzyski. - Po raz kolejny w jednym meczu można zobaczyć dwie różne Legie. Jaka jest tego przyczyna? Trudno mi jednoznacznie wskazać - dodał obrońca.

Zespół ze stolicy w ciągu czterech dni rozgrywał dwa mecze. Jednak w sobotę Legia zagrała inaczej niż w środę z Molde. - Ruch to inny przeciwnik niż mistrzowie Norwegii. W Chorzowie były zupełnie inne wymagania, nie trzeba było grać na odpowiedni wynik. Każdy chciał się pokazać, większość zespołu nie grała w środę i chciała udowodnić trenerowi, że się nadaje do gry w ważniejszych meczach. Niektórym się udało, ale innym nie - ocenił Saganowski. - Nie możemy przegrywać z takimi zespołami jak Ruch 0:2 do przerwy. Oczywiście szanujemy rywali, ale chcąc coś ugrać w sezonie na arenie międzynarodowej nie możemy schodzić poniżej pewnego poziomu - stwierdził występujący po raz pierwszy po kontuzji Daniel Łukasik.

Po meczu z Niebieskimi Legioniści szybko udali się do autokaru i wrócili do stolicy. Mistrzowie Polski mają kilkanaście dni na poprawę błędów i wyciągnięcie wniosków przed batalią ze Steaua Bukareszt. - Dobrze, że teraz przegraliśmy, a nie później - szukał pozytywów Kucharczyk. - Po ograniu Molde dwa mecze z Rumunami będą dla nas najważniejsze w najbliższym czasie - dodał Łukasik. - Nie może zabraknąć nam skuteczności, bo o koncentrację się nie martwimy - zakończył Tomasz Brzyski.

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×