Stanisław Bodziony: Nie mogliśmy pójść na wymianę ciosów
Forma Sandecji Nowy Sącz rośnie. Po bardzo słabym początku sezonu i dwóch porażkach w lidze, pojawił się mały promyczek nadziei, którym był remis z Miedzią Legnica.
Zważając na postawę Sandecji w potyczkach z Okocimskim Brzesko i GKS-em Katowice, w piątkowy wieczór można było zauważyć duży progres. Do tego sporo zamieszania wprowadziły roszady personalne. Dzień przed meczem sądeczan z Miedzią Legnica, sądecki klub opuścił trener Mirosław Hajdo. Jego następcę, którym został Ryszard Kuźma zaprezentowano dopiero po zakończeniu spotkania, więc rolę I trenera przejął tymczasowo Stanisław Bodziony, odpowiadający za szkolenie bramkarzy. Wspomagał go trener od przygotowania fizycznego Dariusz Peciak, który przejął rolę asystenta.
- Chwała chłopakom za to, że zagrali z wielką ambicją i zaangażowaniem. Wiadomo, że chcielibyśmy wygrać, ale ten punkt jest dla nas bardzo ważny - stwierdził Bodziony. - Lepsze sytuacje stworzyli goście, ale po naszych błędach. Po dwóch przegranych meczach ustawiliśmy drużynę nisko i nastawialiśmy się na zatrzymywanie ataków gości. Znaliśmy dobrze Miedź i nie mogliśmy pójść na wymianę ciosów, bo mogłoby się to skończyć dla nas tragicznie - dodał.- Nie można powiedzieć, że w tyłach zagraliśmy bardzo dobrze. To za duże słowo, bo zespół gości stwarzał sytuacje po naszych błędach. Te zawsze się zdarzają, ale trzeba je ograniczać. Jeżeli chodzi o grę do przodu, to po odejściu Patryka Tuszyńskiego zostaliśmy z jednym nominalnym napastnikiem i młodymi chłopcami, którzy się dopiero uczą. Wojtek Kalisz i Sylwek Tokarz to są zawodnicy z przyszłością, ale na tę chwilę jeszcze nie prezentują pierwszoligowego poziomu. Stąd decyzja o zmianę systemu na taki z jednym napastnikiem. Można powiedzieć, że to styl typowo defensywny, ale nie zgodzę się z tym do końca, bo przy ofensywnie grających skrzydłowych łatwo przechodzi się do systemu 4-3-3. Nie stworzyliśmy klarownych sytuacji, ale myślę, że możemy cieszyć się z tego punktu - zakończył Stanisław Bodziony.
Było ciekawie, choć bez bramek - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Miedź Legnica