Damian Zbozień: Straciliśmy frajerską bramkę

Piast Gliwice nie zdołał przerwać passy derbowych porażek z Górnikiem Zabrze i w niedzielnym starciu po raz trzeci z rzędu po meczu z zabrzanami schodził z boiska z zerowym dorobkiem punktowym.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Mecz z Górnikiem Zabrze nie ułożył się po myśli Piasta Gliwice. Czwarta drużyna minionego sezonu T-Mobile Ekstraklasy zagrało słabo w pierwszej połowie, a kiedy po przerwie zdołała wyrównać nie była w stanie żadnej z dogodnych okazji zamienić na zwycięską bramkę. Zemściło się to na gliwiczanach w końcówce, kiedy gospodarze za sprawą pięknej bramki Radosława Sobolewskiego rozstrzygnęli losy meczu.

- Ten mecz nie powinien tak w naszym wykonaniu wyglądać. Strzeliliśmy bramkę i powinniśmy postawić kropkę nad "i" dokładając drugie trafienie. Tymczasem straciliśmy frajerską bramkę, po rzucie z autu i jesteśmy na siebie wkurzeni. Mam nadzieję, że ta złość przełoży się na naszą postawę na boisku w meczu z Zawiszą - mówi Damian Zbozień, obrońca niebiesko-czerwonych.

Piast do Zabrza przyjechał bez kompleksów, z zamiarem wywiezienia z Roosevelta historycznego kompletu punktów. - Mieliśmy zagrać agresywnie i ten mecz po prostu wygrać. To było główne założenie, którego nie zrealizowaliśmy i jesteśmy na siebie wściekli - przyznaje defensor śląskiej drużyny.

Gliwiczanie na dobre w piłkę zaczęli grać dopiero w drugiej połowie. - Po przerwie wzięliśmy się do roboty, bo pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu najwyższych lotów. Na boisku po przerwie było trochę chaosu, ale powinniśmy wywieźć z Zabrza przynajmniej remis. Niestety jednak po raz kolejny mecz derbowy tutaj przegrywam. Bardzo mi na zwycięstwie zależało, chłopakom również. Na pewno tę porażkę będziemy długo rozpamiętywać - kiwa głową 24-latek.

Pojedynek przy Roosevelta był kolejnym z rzędu, w którym Piast stracił dwie bramki. - To zaczyna być irytujące. Pierwszą bramkę tracimy po kontrze, po naszym stałym fragmencie gry, a drugą po aucie. Z gry Górnik nie stworzył jakiejś super klarownej sytuacji. Nie wyjechali sam na sam, żadnej wielkiej parady bramkarza też nie było. Musimy usiąść i się zastanowić co się z nami dzieje, bo coraz częściej ten brak koncentracji kosztuje nas głupie bramki, a nie zawsze uda nam się straty odrobić - puentuje gracz drużyny z Okrzei.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×