Sensacja na PGE Arenie Gdańsk - relacja z meczu Lechia Gdańsk - FC Barcelona

Piłkarze Lechii Gdańsk zagrali mecz życia i zremisowali 2:2 z FC Barceloną! Bramki dla gdańszczan zdobyli Jarosław Bieniuk i Piotr Grzelczak, a dla Katalończyków Sergi Roberto oraz Lionel Messi.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Super Mecz miał zostać rozegrany w sobotę, 20 lipca. Z powodu choroby trenera FC Barcelony, Tito Vilanovy wielu fanów, którzy zakupili bilety na pojedynek Lechii z mistrzem Hiszpanii nie wierzyło w to, że uda się rozegrać to spotkanie. Ostatecznie odbyło się ono już dziesięć dni później.

FC Barcelona wyjątkowo pod wodzą Jordi Roury zagrała w podobnym składzie do tego, w którym kilka dni wcześniej rozgromiła w Oslo mistrza Norwegii, Valerengę 7:0. Zagrali przede wszystkim piłkarze, którzy ocierają się o pierwszy skład, wsparci Lionelem Messim oraz Neymarem. Nie zagrali więc w Gdańsku zawodnicy, którzy mogą sobie pozwolić na grę na pół gwizdka.

Pierwsze akcje spotkania mogły dać wrażenie, że w meczu może paść wysoki wynik. Znakomitą szansę do strzelenia bramki miał Alexis Sanchez, jednak uderzył tuż nad bramką znakomicie broniącego Mateusza Bąka. W 15. minucie stadion oszalał! Po rzucie rożnym wykonywanym przez Daisuke Matsui, piłkę głową do bramki strzeżonej przez Jose Manuela Pinto skierował Jarosław Bieniuk i to biało-zieloni objęli prowadzenie.

Swoje szanse zaczęła jednak stwarzać FC Barcelona. W końcu w 26. minucie prawą stroną ruszył Martin Montoya, zagrał na czwarty metr, a tam do pustej bramki trafił niepilnowany Sergi Roberto. Do końca pierwszej połowy swoje szanse mieli zawodnicy obu drużyn i o dziwo Barcelona nie zdołała wypracować sobie przewagi. Ogólne zdziwienie wywołały techniczne popisy młodych piłkarzy Lechii, w tym Przemysława Frankowskiego. Reprezentant Polski do lat 19 ośmieszył dwóch pomocników FC Barcelony, jednak nie porozumiał się z napastnikami i piłkę przechwycili obrońcy Blaugrany. Kontuzji mięśnia przywodziciela nabawił się wychowanek Lechii - Marcin Pietrowski. Przedwcześnie spotkanie zakończył również Cristian Tello.

W przerwie spotkania na boisku pojawiło się sześciu kolejnych piłkarzy Lechii Gdańsk, w tym Bartłomiej Smuczyński i Maciej Kostrzewa, którzy łącznie mają za sobą jeden mecz T-Mobile Ekstraklasie. Co więcej, niespełna 18-letni Smuczyński dopiero w tym roku rozpoczął treningi z pierwszym zespołem. Mimo tych zmian, w 50 minucie gdańszczanie ponownie wyszli na prowadzenie! Błąd popełnił Montoya, a swoją szansę wykorzystał Piotr Grzelczak, który pokonał Oiera Olazabala. Sześć minut później mogło, a nawet powinno być 3:1. Z dwóch metrów fatalnie klatką piersiową chybił Patryk Tuszyński. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i podobnie było tym razem. Chwilę po akcji grającego jeszcze w ubiegłym sezonie w pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz Tuszyńskiego, do piłki dopadł Alexis Sanchez. Podał futbolówkę Messiemu, a najlepszy piłkarz świata nie miał problemów z pokonaniem Sebastiana Małkowskiego. Trener Roura niedługo po wyrównującej bramce zdecydował się na przeprowadzenie siedmiu zmian. Wśród nich nie było jednak oczekiwanego przez kibiców Neymara.

Brazylijczyk na boisko wszedł w 79. minucie, przy akompaniamencie ogromnych oklasków. Do końca spotkania piłkarze z Katalonii atakowali gdańszczan, jednak dzielnie broniący się piłkarze znad morza, wśród których było wielu nastolatków, walczyli o każdą piłkę i o każdy metr boiska. W ostatniej minucie świetną szansę mieli gdańszczanie, jednak Tuszyński nie doszedł do piłki w dogodnej sytuacji. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Była to z pewnością ogromna promocja polskiej piłki ligowej oraz samej Lechii Gdańsk.

Lechia Gdańsk - FC Barcelona 2:2 (1:1)
1:0 - Jarosław Bieniuk 15’
1:1 - Sergi Roberto 26’
2:1 - Piotr Grzelczak 51’
2:2 - Lionel Messi 57’

Składy:

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk (46' Sebastian Małkowski), Luis Santos Deleu (46' Christopher Oualembo), Jarosław Bieniuk (46' Rafał Janicki), Sebastian Madera (46' Krzysztof Bąk), Adam Pazio, Przemysław Frankowski (80' Adam Duda), Paweł Dawidowicz (46' Maciej Kostrzewa), Marcin Pietrowski (9' Wojciech Zyska), Piotr Grzelczak (87' Kacper Łazaj), Daisuke Matsui (46' Bartłomiej Smuczyński, 83' Łukasz Kacprzycki), Paweł Buzała (32' Patryk Tuszyński).

FC Barcelona: Jose Manuel Pinto (46' Oier Olazabal) - Martin Montoya (63' Kiko Femenia), Sergi Gomez (63' Carles Planas), Marc Bartra (63' Frank Bagnack), Adriano Correia (63' Javier Espinosa), Alex Song (63' Sergi Samper), Jonathan Dos Santos (63' Patric), Sergi Roberto (63' Ilie Sanchez), Alexis Sanchez (79' Neymar), Lionel Messi (76' Jean Marie Dongou), Cristian Tello (22' Joan Roman).

Żółte kartki: Frankowski, Tuszyński, Oualembo (Lechia).

Sędzia: Paweł Gil.

Widzów: ok. 35 000.



Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×