Marcin Kaczmarek: Drugi gol dobił przeciwnika

Piłkarze Widzewa Łódź pokonali przed własną publicznością Zawiszę Bydgoszcz 2:1. Dzięki temu zwycięstwu łodzianom udało się zrehabilitować za druzgocącą porażkę z Legią Warszawa.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski
- Najważniejsze są trzy punkty. Początek meczu nie wyglądał dla nas najlepiej, bo straciliśmy bramkę. Nie takie były założenia przedmeczowe. To my mieliśmy grać wysoko, odbierać piłkę rywalom i strzelać jako pierwsi. Tak się niestety nie stało. Jednak z minuty na minutę wyglądało to coraz lepiej, czego efektem była strzelona bramka jeszcze w pierwszej połowie. Natomiast drugi gol dobił przeciwnika. Pokazaliśmy, że byliśmy lepsi. Trzy punkty cieszą po tym nieszczęsnym meczu w Warszawie - powiedział Marcin Kaczmarek, piłkarz Widzewa Łódź.Czerwono-biało-czerwoni w pierwszej połowie nie radzili sobie najlepiej w środku pola, gdzie dali się zdominować ekipie Zawiszy Bydgoszcz. - Zgubiliśmy kompletnie środek pola, nie kontrolowaliśmy zupełnie piłki i jej nie utrzymywaliśmy. Zabrakło też agresywniejszego podejścia do przeciwnika. Mieli dużo miejsca w środku pola, gdzie spokojnie rozdzielali piłkę i dochodzili do sytuacji - przyznał "Kaka". - Ale to my zadaliśmy ostatni cios i wygraliśmy. Młodym chłopakom, którzy dziś grali, należą się brawa. Pokazali, że choć jest to młody zespół, to potrafią grać w piłkę - dodał.
Marcin Kaczmarek był jednym z lepszych graczy Widzewa Marcin Kaczmarek był jednym z lepszych graczy Widzewa
Bohaterem piątkowej konfrontacji był debiutujący w barwach Widzewa Eduards Visnakovs, który zdobył dwie bramki dla swojego zespołu. Asystę przy drugim golu zaliczył Kaczmarek, który ograł jednego z rywali po lewej stronie boiska i obsłużył Łotysza idealnym podaniem. - Taka jest nasza rola. Pomocnik jest od tego, aby podawać, zaś napastnik powinien wykorzystywać nasze podania. Oby szło nam tak dalej. "Wiśnia" miał wymarzony debiut - zakończył.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×