Czesław Michniewicz: Mamy problem z przodu po odejściu Demjana

Trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Czesław Michniewicz w rozmowie z naszym portalem przyznał, iż po odejściu Roberta Demjana musi szukać nowego sposobu przedostania się pod bramkę przeciwnika.

Paweł Sala
Paweł Sala

Podbeskidzie Bielsko-Biała w przerwie letniej pozyskało trzech zawodników, którzy mogą grać z przodu, jednak zarówno Sebastian Bartlewski jak i Łukasz Żegleń to na razie melodia przyszłości, a Krzysztof Chrapek potrzebuje jeszcze czasu na odbudowanie formy i dojście do pełnej dyspozycji. Trener Czesław Michniewicz nie ukrywa, iż po odejściu Roberta Demjana brakuje w kadrze klasycznego napastnika.

- Dzisiaj nie mamy tego napastnika, bo Fabian Pawela jest taką "10", to nie jest wysunięty napastnik. Musimy zmienić trochę sposób rozgrywania akcji. Wcześniej graliśmy na Roberta Demjana, który zawsze jakoś tą piłkę utrzymał. Pawela ma wiele atutów, ale nie jest to typowy napastnik. Pracujemy teraz nad innym sposobem przedostania się pod bramkę przeciwnika. Mamy oczywiście z tym problem. Liczyliśmy na Demjana, ale teraz go już nie ma. Jednak tragedią jest gdy ktoś bliski umrze, a nie przegrany czy zremisowany mecz - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Michniewicz.

Szkoleniowiec zaznaczył, iż zarówno Bartlewski jak i Żegleń to wielkie niewiadome i trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy ci dwaj piłkarze "odpalą". - Tu nie ma reguły. Ja przypominam sobie pierwszy sezon w ekstraklasie Arka Milika, który był krytykowany przez kibiców, dziennikarzy. Strzelił przez cały rok jedną czy dwie bramki, choć miał dużo sytuacji. Zastanawiano się, dlaczego on tak gra. W następnym roku było już widać to ogranie. Podobnie jest z nowymi, młodymi napastnikami, którzy do nas przyszli. Nie liczę, że od razu będą błyszczeć, ale mają wsparcie nas wszystkich. Każdy tak zaczynał na początku - przekonywał Michniewicz. - Mamy najlepszego piłkarza mistrzostw Polski w swojej kategorii wiekowej, czyli Sebastiana Bartlewskiego, ale widać, że w zderzeniu z seniorską piłką brakuje mu pewnych cech, przede wszystkim twardości, gry na małej przestrzeni. Najlepiej pod względem fizycznym wygląda tutaj Łukasz Żegleń. Oczywiście przyjdzie dołek w przypadku takich zawodników. My trenerzy musimy czasem stopować takich zawodników - dodał trener Podbeskidzia.

Michniewicz, który poprowadził Podbeskidzie do znakomitego wyniku wiosną ubiegłego sezonu - drużyna po fatalnej jesieni utrzymała się w ekstraklasie - zbudował zespół złożony z doświadczonych piłkarzy i młodych, ambitnych zawodników. - Liczę na Jagiełłę, Bartlewskiego, Kurowskiego, Żeglenia i na pozostałych młodych zawodników. Dawno w Podbeskidziu nie było tylu młodych piłkarzy, ale sama młodzież ligi nie uratuje w Bielsku-Białej. Ważni są dla mnie Darek Łatka, Darek Pietrasiak, Bartek Konieczny - zaznaczył szkoleniowiec Górali w rozmowie z naszym portalem.

- Dla mnie liderem zespołu dzisiaj jest Bartek Konieczny. Ma posłuch w drużynie, świetnie gra, bardzo na niego liczę. Dlatego wymieszamy trochę składem, zrobimy trochę "bigosu", żeby to wszystko funkcjonowało - wyjaśnił Michniewicz.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.
Jak będzie prezentowała się jesienią drużyna Podbeskidzia zbudowana przez Czesława Michniewicza? Jak będzie prezentowała się jesienią drużyna Podbeskidzia zbudowana przez Czesława Michniewicza?
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×