Kamil Kostecki: Poprzeczka idzie w górę

- Odbyłem już rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu i jestem bliski podpisania nowej umowy - zdradza Kamil Kostecki, kapitan Energetyka ROW Rybnik.

Beata Fojcik
Beata Fojcik

Pomocnik klubu z Gliwickiej to jedna z najważniejszych postaci w drużynie trenera Ryszarda Wieczorka. Wraz z końcem czerwca, doświadczonemu zawodnikowi kończy się kontrakt z rybnickim klubem. - Doszedłem do porozumienia z prezesem i całym zarządem. Pozostaje tylko omówić jeden, dwa punkty i można złożyć podpis - wyznaje kapitan ROW-u, który dzięki dobrym występom zwrócił na siebie uwagę kilku innych zespołów. - Były wstępne zapytania, ale w pierwszej kolejności był ROW. Tu jest moje miasto, mój klub i liczyłem na to, że dojdziemy do porozumienia.

Wygasające umowy, to problem większości piłkarzy zielono-czarnych, jednak Kamil Kostecki pozostaje optymistą. - Część zawodników też się dogadała. Pozostało tylko podpisać kontrakty i dalej trenować - zapewnia były gracz GKS-u Jastrzębie, z którym późno rozpoczęto rozmowy o nowym kontrakcie. - Takie działania w tym klubie są i były. Nie pierwszy raz jest tak, że przed okresem przejściowym nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Natomiast było wiadomo, że na pierwszym treningu zarząd będzie z nami rozmawiać, a sztab szkoleniowy wystawi opinię, kogo chce zatrzymać, a kogo pożegnać - mówi Kostecki.

Po krótkim urlopie, w czwartek rybniccy piłkarze rozpoczęli przygotowania do sezonu na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Na pierwszych zajęciach stawili się głównie ci sami zawodnicy, którzy stanowili o sile drużyny w poprzednim sezonie. - Bardzo krótka była ta przerwa, ale jak człowiek całe życie gra w piłkę, to ten głód piłki jest i miło przyjść, zobaczyć te same twarze w szatni - uśmiechnięte i zadowolone. Miło podotykać piłki, potrenować, ale teraz trzeba już szukać formy. Od poniedziałku zaczniemy trenować do południa, będzie dużo jednostek podwójnych. Czeka nas ciężka praca. Nic, tylko trenować - uśmiecha się 29-letni kapitan. Odliczanie do startu rozgrywek I ligi, wraz z wejściem do szatni, właśnie ruszyło. - Zostały cztery tygodnie do startu rozgrywek i będziemy chcieli jak najlepiej się przygotować. Myślę, że dojdą do nas nowi zawodnicy, którzy będą wzmocnieniem kadry. Będziemy chcieli grać w każdym meczu o trzy punkty, a co z tego wyjdzie, zobaczymy - odważnie stawia sprawę strzelec 13 bramek w II lidze.

Z kadrą Energetyka ROW Rybnik nie trenowali Marek Krotofil i Daniel Kutarba, którzy przebywają na testach w klubach ekstraklasy. Pierwszemu z nich, przygląda się sztab szkoleniowy Górnika Zabrze, zaś lewonożnemu Kutarbie, Lechia Gdańsk. - Nie wiem, jak wygląda ich sprawa, w jakiej są sytuacji, jak trenerzy ich oceniają. Czy mają oni być uzupełnieniem kadry, czy mogą być bliżej podstawowego składu - zastanawia się Kostecki. Obaj piłkarze byli podstawowymi obrońcami w zespole z Rybnika. Często podłączając się do akcji ofensywnych ROW-u, notowali dużą liczbę ważnych zagrań. - Jeżeli mieliby tylko walczyć o meczową osiemnastkę, to na pewno warto, by zastanowili się nad tym i wrócili do nas, bo w minionym sezonie byli dla nas kluczowymi zawodnikami - wspomina kapitan rybnickiej ekipy, licząc na to, że ci dołączą jeszcze do drużyny beniaminka. - Daniel ma jeszcze ważny kontrakt, w jego sprawie muszą dogadać się oba kluby, z kolei Marek jest wolnym zawodnikiem i zrobi tak, jak uważa. Jeśli będzie mieć lepszą ofertę finansową i większe szanse na rozwój, to na to postawi. Jednak jeżeli w Górniku nie będzie widział szansy do bycia w podstawowym składzie, czy meczowej osiemnastce, to myślę, że będzie wolał zostać w Rybniku, dojść z prezesem do porozumienia i walczyć z nami w I lidze.

W przeszłości, ROW mierzył się z już europejskimi drużynami. Pomimo tego, dla klubu z Gliwickiej będzie to pierwszy od trzydziestu lat, sezon na tak wysokim szczeblu rozgrywkowym. - Będzie to nowość dla całego klubu, dla całego miasta i sprawdzian, jak poradzimy sobie w I lidze piłkarsko i organizacyjnie - dodaje z zaciekawieniem. A jaki cel piłkarz stawia przed sobą i drużyną? - Chciałbym grać przynajmniej na takim poziomie, na jakim grałem w II lidze. Poprzeczka idzie w górę. Nie ukrywam, że w tym sezonie będzie ciężej dla całego zespołu, jak i dla mnie - przyznaje podopieczny trenera Wieczorka, który w pewnej kwestii zgadza się z doświadczonym szkoleniowcem. Zielono-czarni byli i mają być drużyną, która nie boi się grać piłką. - Chcemy dobrze się prezentować, nie drżeć do końca o utrzymanie, a pokrzyżować plany najlepszym drużynom w I lidze. Będą musiały bardzo namęczyć się i napocić w pojedynkach z nami. Chcemy grać w każdym kolejnym meczu o trzy punkty. Co do siebie, to nie mam żadnych konkretnych celów, jeśli chodzi o ilość bramek i miejsce w tabeli - po prostu dobrze grać w piłkę - puentuje kapitan beniaminka I ligi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×