Bogusław Kaczmarek: Bramek mogło być więcej
Lechia Gdańsk mogła rozbić dużo wyżej KGHM Zagłębie Lubin. Ostatecznie skończyło się wynikiem 3:0 i blamażem Miedziowych.
Mocno niepocieszony postawą swoich zawodników w ciągu kilku dni był Pavel Hapal. KGHM Zagłębie Lubin najpierw bez wyrazu zagrało w poniedziałek z Polonią Warszawa, ale miało sporo szczęścia. Czarne Koszule marnowały sytuację za sytuacją. Bezbramkowy remis należy uznać za sukces. Już wtedy czeski szkoleniowiec wściekał się na swoich zawodników. Dokonał kilku zmian i liczył na korzystny wynik z Lechią Gdańsk.
Tymczasem od pierwszych minut czwartkowego pojedynku to goście dominowali na boisku. Szybko też udokumentowali to bramką. Gdy gospodarze ocknęli się, to po niecałych dwóch kwadransach przegrywali już 0:3. Hapal dokonał dwóch zmian jeszcze w pierwszej połowie i jedynie co to dało, to lubinianie nie stracili już gola. Wiele jednak w tym zasługi Lechii, która nieco spuściła z tonu.
- Wiedzieliśmy, że Lubin złapał zadyszkę w ostatnim meczu z Bełchatowem i chcieliśmy to wykorzystać. Zagraliśmy dzisiaj bardzo mądrze we wszystkich formacjach, zdominowaliśmy rywali przy dośrodkowaniach, w drugiej linii i byliśmy bardzo skuteczni. Chciałbym także podkreślić, że w dzisiejszym spotkaniu zagrało od pierwszej minuty dwóch młodych zawodników, Frankowski i Zyska, a w drugiej połowie wszedł też Dawidowicz - chwalił się Bogusław Kaczmarek.
Hapal dokonał w trakcie spotkania trzech zmian i desygnował na murawę samych wychowanków. Pojawili się: Arkadiusz Woźniak, Maciej Kowalski-Haberek oraz Damian Kowalczyk. - W drugiej połowie zawodnicy zagrali lepiej i chcieli zdobyć bramkę, coś zrobić z tym wynikiem, niestety się nie udało. Trzeba dograć sezon i postarać się o zwycięstwo w tym ostatnim meczu na wyjeździe. Chciałem przeprosić kibiców, bo chcieliśmy się z nimi pożegnać wygraną - podsumował Hapal.