Sytuacja Górali coraz trudniejsza, nadzieja jest poza boiskiem?

Niezwykle ważne spotkanie przegrali w sobotę piłkarze Podbeskidzia ulegając Piastowi Gliwice. Widmo spadku coraz bardziej zagląda w oczy bielszczanom.

Paweł Sala
Paweł Sala

Jeśli piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała spadną z T-Mobile Ekstraklasy w bieżącym sezonie, to z pewnością w dużej mierze na własne życzenie. Jesień mieli fatalną (tylko 6 punktów po rundzie), a wiosną mimo wielu znakomitych spotkań zaliczyli też wpadki. W dwóch ostatnich niezwykle ważnych pojedynkach z Polonią Warszawa i Piastem Gliwice prowadzili 1:0 i co ważniejsze - dominowali nad rywalami, a mimo to nie zdobyli ani jednego punktu. Górale mogą mieć do siebie dużo pretensji.

- Znowu zdobyliśmy pierwsi bramkę, podobnie jak w Warszawie. W drugiej połowie cofnęliśmy się i konsekwencją tego były strzelone bramki przez Piasta. Rywale nie mieli jakichś klarownych sytuacji strzeleckich, grali długie piłki na Robaka i Docekala. Straciliśmy bramki po własnych błędach, tak naprawdę sami sobie je strzeliliśmy, a nie oni nam. Na własne życzenie przegrywamy mecz - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Tomasz Górkiewicz, defensor Podbeskidzia.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

- Zaczęliśmy ten mecz tak jak chcieliśmy, atakowaliśmy piłkarzy z Gliwic, czuliśmy się pewnie i zdobyliśmy bramkę do szatni. Podobnie jak tydzień temu w Warszawie. Ale coś się później dzieje i nie jesteśmy wstanie utrzymać tego wyniku w drugiej części spotkania - przyznał trener Górali Czesław Michniewicz.
Górale w sobotę znacznie oddalili się od ekstraklasy na przyszły sezon Górale w sobotę znacznie oddalili się od ekstraklasy na przyszły sezon
Gdzie zatem leży przyczyna niepowodzeń bielszczan? - Po straconej bramce nie wiem dlaczego, ale opadają nam głowy na dół. Na pewno wszystko leży w psychice. Wydaje mi się, że nie powinniśmy tak reagować, ale to już jest kolejny mecz, kiedy tracimy goli i spuszczamy głowy - zastanawiał się Górkiewicz. - Strzeliliśmy bramkę i powinniśmy grać spokojniej, a nie cofać się jak to miało miejsce w dwóch ostatnich pojedynkach - dodał.

Po wygranej Pogoni Szczecin w Chorzowie, na trzy kolejki przed końcem sezonu Podbeskidzie wciąż ma sześć punktów straty do bezpiecznego miejsca w tabeli, a przed sobą m.in. niezwykle ciężki pojedynek z wciąż aspirującym do mistrzostwa Polski Lechem Poznań na Bułgarskiej. Czy Góralom pozostaje zatem liczyć na pomyślne ułożenie się wydarzeń pozaboiskowych?

W pierwszej instancji Polonia Warszawa nie otrzymała licencji na grę w T-Mobile Ekstraklasie w przyszłym sezonie i jej miejsce ewentualnie może zająć 15. drużyna na koniec rozgrywek. Tę lokatę zajmuje aktualnie PGE GKS Bełchatów. Jeśli jednak bełchatowianie będą grać tak dobrze, jak w ostatnich pojedynkach, to wówczas dla Podbeskidzia nawet pomyślny rozwój wypadów pozaboiskowych może nie okazać się przepustką do gry w ekstraklasie w sezonie 2013/2014...

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×