Leo Messi tłumaczy się po klęsce w Monachium: Byłem gotowy, ale nie na 100 procent

Gwiazdor Barcelony przyznał, że Bayern Monachium zasłużenie rozgromił Dumę Katalonii. Czy Leo Messi wierzy jeszcze w awans swojego zespołu do finału?

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Stwarzający zazwyczaj mnóstwo sytuacji bramkowych Leo Messi we wtorkowy wieczór ani razu nie zdołał zagrozić Manuelowi Neuerowi. 25-latek był odcięty od podań, a gdy już piłka trafiła pod jego nogi, natychmiast doskakiwało do niego dwóch rywali. Argentyńczyk sprawiał wrażenie bezradnego, niepewnego i ospałego.

Czy wpływ na postawę najlepszego piłkarza świata ostatnich lat miała przerwa spowodowana kontuzją? - Minęło kilka dni, odkąd poprzednio grałem w piłkę, dlatego nie byłem gotowy na 100 procent i nie czułem się w pełni komfortowo. Nie byłem też jednak kontuzjowany, więc mogłem wystąpić - ocenił Messi.

- Bayern był tego wieczora szybszy, silniejszy i lepiej grał w piłkę. Był po prostu lepszą drużyną - stwierdził gwiazdor Barcy.

Czy w rewanżu, który odbędzie się na Camp Nou 1 maja, Katalończycy mają szansę odrobić straty? - Wygranie dwumeczu uważam za praktycznie nierealne. Jesteśmy cztery bramki do tyłu i będzie niezwykle trudno, ponieważ Bayern jest świetny. W każdym razie na własnym terenie damy z siebie wszystko i spróbujemy strzelić jak najwięcej goli - zapewnił.

Blaugrana od lat nie doznała tak wysokiej porażki jak na Allianz Arena. Czy, biorąc pod uwagę także problemy, jakie mieli podopieczni Tito Vilanovy w 1/8 i 1/4 finału, oznacza to koniec dominacji wielkiej Barcelony? - Musimy żyć dalej i iść do przodu. Teraz chcemy jak najszybciej zapewnić sobie triumf w La Liga - zapowiedział Messi.

LM: Leo Messi zawiódł na całej linii, Thomas Mueller piłkarzem meczu

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×