Artur Boruc i Łukasz Fabiański na plus, Wojciech Szczęsny na ławce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tak jak zapowiadano - Łukasz Fabiański nie oddał miejsca Wojciechowi Szczęsnemu. Polak zachował czyste konto w wygranym meczu ze Swansea City. Zwyciężył również Artur Boruc.

Więcej pracy miał w sobotnie popołudnie Artur Boruc. Polak najgroźniejsze strzały obronił... kiedy rywale byli łapani na spalonych. Tak dwukrotnie było w przypadku Daniela Sturridge'a. Przed przerwą obronił jeszcze okazję sam na sam z Philippe Coutinho. Jednak Brazylijczyk pokonał Boruca w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, ale w tej sytuacji bramkarz Świętych nie miał szans.

Southampton tego popołudnia było dużo lepsze od Liverpoolu FC. Już w szóstej minucie objęło prowadzenie, kiedy po składnej akcji Morgan Schneiderlin z kilku metrów wpakował futbolówkę do siatki rywali. Poprawił po ponad dwóch kwadransach Rickie Lambert. Oddał strzał z rzutu wolnego, ale piłka odbiła się od Sturridge'a i zaskoczyła Jonesa.

Kropkę nad "i" postawił 10 minut przed końcem Jay Rodriguez. Przeprowadził indywidualną akcję i "na raty" pokonał Jonesa. Southampton wygrało 3:1 i przerwało dobrą passę Liverpoolu. The Reds znów oddalili się od czwartego miejsca.

Łukasz Fabiański nie musiał ani razu (!) sparować strzału piłkarzy Swansea City. Łabędzie mocno rozczarowały na swoim stadionie. Cały mecz z perspektywy ławki rezerwowych obejrzał Wojciech Szczęsny. Arsenal Londyn miał przewagę w tym pojedynku, dwukrotnie w poprzeczkę trafił Alex Oxlade-Chamberlain, a prowadzenie objął dopiero 16 minut przed końcem. Pierwszą bramkę dla Kanonierów zdobył Nacho Monreal. W doliczonym czasie gry Arsenal przeprowadził wzorową kontrę i wynik ustalił Gervinho.

Arsenal zwyciężył 2:0, a drugi raz czyste konto zachował Fabiański. Polak tym razem miał bardzo mało pracy.

***

Słabe spotkanie zagrał Manchester United, ale mimo wygrał z Reading FC 1:0. Jedyne trafienie było dziełem w 21. minucie autorstwa Wayne'a Rooneya. Niespodziewanie indywidualną akcję przeprowadził Rio Ferdinand. Zagrał do Rooneya, którego strzał został przyblokowany przez Alexa Pearce'a i wpadł do siatki Reading.

Man Utd ma już 15 punktów przewagi nad Manchesterem City.

Wyniki sobotnich meczów Premier League:

Everton - Manchester City 2:0 (1:0) 1:0 - Osman 32' 2:0 - Jelavic 90+3'

Aston Villa - Queens Park Rangers 3:2 (1:1) 0:1 - Jenas 23' 1:1 - Agbonlahor 45+2' 2:1 - Weimann 59' 2:2 - Townsend 73' 3:2 - Benteke 81'

Southampton - Liverpool FC 3:1 (2:1) 1:0 - Schneiderlin 6' 2:0 - Lambert 33' 2:1 - Coutinho 45' 3:1 - Rodriguez 80'

Stoke City - West Bromwich Albion 0:0

Swansea City - Arsenal Londyn 0:2 (0:0) 0:1 - Monreal 74'  0:2 - Gervinho 90+1'

Manchester United - Reading FC 1:0 (1:0)

1:0 - Rooney 21'

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
Luka5z
16.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najdroższe bilety są na mecze Arsenalu. Na mecze United ceny są od 30 do 52 funtów czyli nie tak drogo.  
avatar
wrock
16.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Albo przed meczem od koników możesz kupić i to tanio a jak zaczną wychodzić gracze na murawe to nie odpędzisz się od koników żebyś tylko kupić od nich:) bo jak nie sprzedadzą to bilet do wyrzu Czytaj całość
bartek250
16.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa dla obu. Choć dla mnie zaskoczenie, że Boruc rozegrał dobre zawody to nie jest, ale że Łukasz Fabiański to już tak.  
avatar
Wars
16.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu POLSCY bramkarze na topie w Anglii !!! Brawo !!!  
Barteek
16.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Znając Szczęsnego,siedząc na ławce myślał tylko "niech mu strzelą,niech zrobi jakiś błąd" żeby tylko wrócić do składu.