Piłkarz - artysta w swoim fachu

"A gdy skończy się tysiąc lat, z więzienia swego szatan zostanie zwolniony" - to nie kolejna zapowiedź końca świata, lecz wstęp z Apokalipsy św. Jana do książki niezwykłego piłkarza, Pawła Leśniaka.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze zbyt dobrej opinii w Polsce nie mają. Gdy nagle słyszy się, że jeden z nich napisał książkę, i nie jest to Antoni Łukasiewicz, który wysłowić potrafi się jak mało kto, to od razu wydaje się to dziwne. Ale jednak, Paweł Leśniak, autor powieści fantasy o tytule "Równowaga", jest postacią rzeczywistą. A jego dzieło wcale nie odnosi się do piłki nożnej, nie jest biografią - to książka o mężczyźnie, który nie potrafił poradzić sobie z nagłymi problemami, które spotkały go w życiu, popełnił samobójstwo i trafił do piekła, przed oblicze samego Lucyfera, który zlecił mu specjalnie zadanie - został egzekutorem - łowcą dusz.

To tyle o fabule. Aby ją poznać, trzeba przeczytać "Równowagę". I będzie to dopiero początek rozrywki, bowiem Leśniak planuje stworzyć swoistą trylogię. Drugą część powieści już napisał, trzecią - ma w głowie. A czy warto pójść do księgarni i zakupić książkę? O tym niech przemówią liczby. - Pierwszy nakład czyli 3500 książek rozszedł się w przeciągu 1,5 miesiąca. Dodruk już jest dostępny - wyjaśnia sam Paweł Leśniak w długiej i szczerzej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

No właśnie, debiutant wchodzący na rynek wydawniczy od razu sprzedaje cały pierwszy nakład, i to w tak szybkim czasie. To nie zdarza się często. Książka stała się tak popularna, że potrzebny był dodruk, który właśnie trafia na półki w księgarniach. - Liczyłem na to, że książka ludziom się spodoba, ale nie sądziłem, że aż tak bardzo. Na pewno nie spodziewałem się, że sprzeda się cały nakład - zaznacza piłkarz - artysta. Bo Leśniak nie tylko gra w piłkę i pisze, ale i rysuje. Zamówienia na jego dzieła składają już koledzy z drużyny. - Nie biorę za to pieniędzy. Kto przyjdzie pierwszy, ten dostanie rysunek. Na razie jest kolejka i muszą czekać - wyjaśnia zawodnik z uśmiechem na ustach.

Paweł Leśniak to niezwykle intrygująca postać. Można śmiało stwierdzić, że to jedyny taki zawodnik w polskiej piłce nożnej. Bo Leśniak, który ma 23 lata, jest czynnym zawodnikiem w pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz. - Wydaje mi się, że po części jestem i artystą, i piłkarzem. Ciężko powiedzieć teraz, że jestem tylko artystą czy piłkarzem. Udało mi się wydać pierwszą książkę i co zabawne - wydaje mi się, że ludzie kojarzą mnie bardziej jako pisarza niż piłkarza - wyjaśnia. A niebawem jego kariera, i to nie ta artystyczna, może nabrać jeszcze rozpędu, bo wcale nie jest wykluczone, że zawodnik zimą wyjedzie na testy do MLS. - Chciałbym spróbować, dlaczego nie - mówi.

Koledzy w szatni przyjęli go z wielkim optymizmem. Przez to, że ma trochę inne zainteresowania niż oni, nie traktują go gorzej. Dla nich ciągle jest tym Pawłem Leśniakiem, którego znali jeszcze z czasów, gdy nie było o nim tak głośno, jak teraz. I dalej wołają na niego "Buła". Sam Leśniak nie boi się także uszczypliwości na boisku pod swoim adresem. - Piłkarz na pewno musi mieć mocną psychikę. Kiedy jestem na boisku, to jestem skoncentrowany na grze i mało słyszę co się dzieje dookoła mnie - zaznacza.

Na boisku chciałby być jak Frank Lampard, bo to jego piłkarski idol. W życiu osobistym pozostaje sobą. Cieszy się z sukcesu, jaki już osiągnął, a także z ocen krytyków. Ci są zachwyceni, jak i zwykli czytelnicy. - Na pewno jest to miłe, że ktoś docenia moją pracę i mój wysiłek. Spotykam się często z tym, że ludzie zaczepiają mnie na ulicy i rozmawiają ze mną o książce. Są to same pozytywne uwagi - komentuje. Leśniak chciałby, aby kolejne 2500 książek, które trafi do sprzedaży, znalazło swoich nabywców. Wtedy jako pisarz, zaliczyłby debiut marzenie. Drugim byłoby zadebiutowanie na boiskach piłkarskiej ekstraklasy.

- Paweł jest w pełni podporządkowany piłkarskiemu życiu. Znam go od dawna. Dzień zaczyna od pompek, potem kilka serii w trakcie dnia i na dobranoc to samo. Jako zawodnik, grywa w środku pola. Nie oszczędza się na treningach - mówi Michał Śmierciak, rzecznik prasowy klubu z Nowego Sącza.

Sam piłkarz spokojnie odnosi się do zainteresowania swoją osobą. - Staram się podchodzić do tego z chłodną głową. Nie myślę o tym, że już coś osiągnąłem, tylko stawiam sobie dalej wyższe cele, żeby osiągnąć coś więcej w pisaniu, w piłce nożnej. Działa to bardzo motywująco - mówi.

I oby mu się udało, bo Paweł Leśniak w polskiej piłce to postać nietuzinkowa - taka, która na pewno dodaje kolorytu szarej, ligowej rzeczywistości. Piłkarz Sandecji udzielił obszernego wywiadu portalowi SportoweFakty.pl. Całość można przeczytać TUTAJ.

Paweł Leśniak dla czytelników portalu SportoweFakty.pl przeznaczył również swoją książkę, którą własnoręcznie podpisał. Co trzeba zrobić, aby ją wygrać? Zasady zabawy są bardzo proste.

Wystarczy odpowiedzieć na poniższe pytanie i poprawną odpowiedź wysłać SMS-em na wskazany numer.

Pytanie konkursowe: Podaj imię i nazwisko trenera Sandecji Nowy Sącz.

SMS-a z poprawną odpowiedzią o treści SFAKTY SANDECJA Twoja_Odpowiedź Twoje_Imie_Nazwisko (np. SFAKTY SANDECJA Franciszek Smuda Jan Kowalski) należy wysłać na numer 7136.

Koszt SMS-a to 1 zł + VAT.

Konkurs trwa do niedzieli (16.12), do godz. 20:00. Wyniki konkursu podamy tego samego dnia po godz. 20:00, a zwycięzca otrzyma SMS-a zwrotnego z informacją o sposobie odbioru książki. Z jednego numeru telefonu można wysłać dowolną liczbę SMS-ów. Każdy SMS z poprawną odpowiedzią zwiększa Twoją szansę na wygraną! Zapraszamy do zabawy!
Paweł Leśniak i jego książka przeznaczona dla czyletników portalu SportoweFakty.pl Paweł Leśniak i jego książka przeznaczona dla czyletników portalu SportoweFakty.pl
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×