Waldemar Sobota: Spoglądaliśmy na zegar, baliśmy się powtórki z rozrywki

W ostatnich kolejkach Śląsk gubił punkty, dlatego wygrana z Lechem ma dla niego sporą wartość. Jednak mimo prowadzenia w Poznaniu 3:0, podopieczni Stanislava Levego obawiali się utraty kompletu oczek.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- W kilku poprzednich meczach wyniki nie były dla nas dobre. Przegraliśmy z Wisłą po golu w samej końcówce, a tydzień temu roztrwoniliśmy 3:0 z Jagiellonią. Tym bardziej więc trzeba się cieszyć z triumfu w Poznaniu - przyznał Waldemar Sobota.

Czy w stolicy Wielkopolski wrocławianie obawiali się powtórki z rozrywki i tego, że Kolejorz odrobi straty? - Z tyłu głowy na pewno były takie myśli. Każdy spoglądał na zegar i gdy pojawiła się na nim 70. minuta, to jeszcze bardziej wzmogliśmy koncentrację. Myślę, że było to widać. Ostatecznie wygraliśmy pewnie i w dobrym stylu - zaznaczył.

W piątkowej potyczce Sobota strzelił gola na 2:0. Ogółem było jego trzecie trafienie w bieżącym sezonie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×