Glikowi nic poważnego się nie stało, jego rywal trafił do szpitala
Jak poinformowały włoskie media, groźnie wyglądające starcie pomiędzy Kamilem Glikiem a Luką Tonim zakończyło się szczęśliwie dla reprezentanta Polski.
- Sądzę, że nie jest to nic poważnego, ale w każdym przypadku urazu głowy trzeba dokładnie obserwować stan zdrowia poszkodowanego przez 24 godziny - wyjaśnił trener beniaminka, Giampiero Ventura.
Glik pozostał do końca spotkania na stadionie, podczas gdy Toni musiał udać się na szczegółowe badania. Jak poinformowało biuro prasowe klubu z Florencji, doświadczony napastnik co najmniej jedną noc spędzi w szpitalu. Wiele wskazuje jednak na to, że także były reprezentant Włoch wyjdzie z poważnego starcia cało i wkrótce powróci do gry.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)