Pavol Stano: Ani gra defensywna, ani ofensywna nam nie wychodzi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Korona zmierzy się w 12. kolejce T-Mobile Ekstraklasy z Jagiellonią. Słowacki obrońca złocisto-krwistych, Pavol Stano cieszy się na myśl, że ponownie mu przyjdzie zagrać w stolicy Podlasia.

Pavol Stano w przeszłości bronił barw Jagiellonii Białystok. W sobotę po raz kolejny zagra, jako piłkarz Korony Kielce, przeciwko swojej byłej drużynie. - Trochę inaczej niż wszyscy w zespole odbieram ten mecz. Cieszę się, że będę mógł wrócić na boisko i stadion przy Słonecznej, bo bardzo przyjemnie grało się w atmosferze, którą tworzyli kibice Jagiellonii - mówi Stano.

Gra formacji defensywnej złocisto-krwistych pozostawia wiele do życzenia. Drużyna prowadzona przez trenera Leszka Ojrzyńskiego tylko w jednym meczu rundy jesiennej T-Mobile Ekstraklasy nie straciła bramki. - Z pewnością martwi nas fakt, że nie potrafimy zagrać na zero z tyłu. Z drugiej strony, jeśli potrafimy strzelać więcej bramek niż tracimy, wówczas te gole nie mają znaczenia. Jednak nam w tym sezonie strzelanie bramek również nie wychodzi - smuci się Stano.

Jaką receptę na Jagę ma słowacki obrońca Korony? - Jagiellonia potrafi utrzymać się przy piłce i grać z kontrataku. Jeśli uda nam się zatrzymać ofensywne zapędy rywali i wyprowadzać groźne kontry, wówczas będziemy bardzo niebezpieczni - zapowiada Stano.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)