Cecherz show: Dlaczego nie widział? Bo jest słaby! Można przeklinać? Bo jest k**** słaby! (wideo)

- To był kabaret w wykonaniu pana Karkuta - tak mecz 12. kolejki I ligi z Olimpią Grudziądz komentuje trener Kolejarza Stróże Przemysław Cecherz.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Kolejarz przegrał w Grudziądzu 1:2 po dwóch golach gospodarzy zdobytych z rzutów karnych. Do tego kończył mecz w "10" po czerwonej kartce dla Macieja Kowalczyka. Najlepszy snajper stróżan wyleciał z boiska za dwie żółte kartki już w 29. minucie gry. A jeszcze przed przerwą na trybuny został wyrzucony sam trener Kolejarza. Pomeczowa konferencja prasowa zamieniła się w przedstawienie jednego aktora...

- Jeżeli na trybunach było 1300 osób, to te 1300 osób widziało, co tutaj się działo. To był kabaret. To był kabaret w wykonaniu pana Karkuta! - grzmiał opiekun Kolejarza. - Ja się pytam: za co Maciek Kowalczyk dostaje pierwszą żółtą kartkę? Za czysty wślizg? Ja się pytam: dlaczego przy stanie 1:1 nie jest gwizdany dla nas karny na Nitkiewiczu? Te pytania możemy mnożyć! Dlaczego w jedną stronę za każdy faul dajemy kartkę, a w drugą nie?! To, co zrobił pan sędzia, to był kabaret. Gdybym wiedział, że tak będzie, to byśmy nie wyszli na mecz. To byłoby najłatwiejsze i najprostsze - mówił Cecherz.

- Ja jestem zdenerwowany, mówię w nerwach i wiele rzeczy może źle powiem, ale myślę, że każdy na moim miejscu inaczej by się nie zachował. Szkoda wysiłku moich chłopców. To wyglądało tak, jakby pan sędzia cały mecz czekał na okazję, co nam zrobić. Przepraszam, że mówię podniesionym głosem, ale nie mogę się powstrzymać. Na trybunach wylądowałem nie za wyzwiska, tylko za zwrócenie uwagi, bo na to już nie można było patrzeć z boku. W różnych miejscach ludzie się wychowywali, ale tam gdzie ja się wychowywałem, to za takie coś różne rzeczy się robiło. To było zabijanie woli walki w chłopcach. Nic więcej - kontynuował trener Kolejarza.

Cecherz miał pretensje o ukaranie Kowalczyka dwiema żółtymi kartkami. Pierwszą snajper Kolejarza zobaczył za atak wślizgiem, a drugą za zderzenie się z bramkarzem Olimpii poza polem karnym: - To jest ryzyko bramkarza interweniującego za "16". Czy go dotknie lekko, czy go zabije, czy go sfauluje, to jest jego ryzyko. Czy Maciek teatralnie się przewrócił? To inna sprawa. Ale ja się pytam: za co Maciek dostał pierwszą żółtą kartkę? Za czysty wślizg w piłkę niewyprostowaną, zgiętą nogą? Za to żółta kartka? Bo ktoś krzyknął? To jest kabaret, to jest kabaret w wykonaniu pana sędziego!

Trener gości ciągnął dalej: - W takim meczu 11 kartek pokazać? Jeżeli dwóch zawodników zderza się głowami, to żółtą kartkę dostaje dwóch. A tu dostał tylko Szufryn. Dlaczego nie dostało dwóch? Bo nie widział. Dlaczego nie widział? Bo jest słaby! Można przeklinać? Bo jest k*** słaby! Albo tendencyjny.

Na pytanie o to, czy nie boi się konsekwencji swoich słów i stanięcia przed Komisją Dyscypliny PZPN, odparł: - Ja się boję Boga. Nikogo więcej się nie boję. Pójdę i zapłacę.

Zobacz skrót meczu Olimpia - Kolejarz:
I show Przemysława Cecherza:


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×