Kamil Grosicki dla SportoweFakty.pl: Nie jesteśmy na straconej pozycji

Kamil Grosicki pojawił się na boisku w 46. minucie spotkania przeciwko RPA i z miejsca stał się cichym bohaterem polskiej reprezentacji.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Polska pokonała RPA 1:0 po strzale Marcina Komorowskiego w 82. minucie. Asystę zanotował Kamil Grosicki, chociaż już wcześniej wystawiał dobre piłki kolegom. - Na pewno to lepszy wynik niż porażka. Ważne jest pierwsze zwycięstwo na Stadionie Narodowym i optymizm jest duży, ale też dużo rzeczy trzeba poprawić. Mam nadzieję, że w meczu z Anglią sytuacje będziemy mieć, jednak trzeba będzie je zdecydowanie wykorzystywać. Trener teraz zapewne obejrzy mecz jeszcze raz, zrobi analizę i wtedy będziemy pracować nad poprawianiem błędów - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Kamil Grosicki.

Sam "Grosik" nie chciał oceniać gry całego zespołu, ani poszczególnych zawodników. - Nie lubię oceniać kogoś, jakiejś innej formacji, skupiam się na sobie. Najważniejsze, że wygraliśmy i mam nadzieję, że taki sam wynik będzie we wtorek - przyznał.

W piątkowym spotkaniu można było dostrzec pewien mankament Stadionu Narodowego. - Jest problem z murawą. Zawsze się dziwię temu, że mamy piękne stadiony, ale zawsze problemy z murawami. Nie wiem czym jest to spowodowane, bo kiedy zawodnik robi zryw, to zabiera ze sobą ziemię i robią się dziury - nie ukrywał Grosicki.

Cichy bohater meczu z RPA. Jak się zaprezentuje w starciu z Anglią? Cichy bohater meczu z RPA. Jak się zaprezentuje w starciu z Anglią?
Tymczasem do starcia z Anglią czasu coraz mniej. Skromna wygrana nad reprezentacją RPA w szeregach piłkarzy z Wysp Brytyjskich postrachu raczej wzbudzać nie będzie. - Anglicy powinni czuć respekt przede wszystkim dlatego, że grają u nas, a my z takimi zespołami lubimy grać - zapewnił nasz rozmówca.

Patrząc na obecny skład i ostatnie wyniki naszych najbliższych rywali nieodparcie przychodzi na myśl jedna kwestia: "to już nie jest ta Anglia". - Tak, i mam nadzieję, że to wykorzystamy - zgodził się Kamil Grosicki. - Na pewno to oni są faworytem, ale my nie stoimy na straconej pozycji - dodał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×