Polski napastnik błysnął w meczu z Arsenalem. "To dla niego przełom"

Kacper Przybyłko w sezonie 2012/2013 nie ma jeszcze na koncie gola, ale umacnia swoją pozycję w niemieckim drugoligowcu, FC Koeln.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W dwóch dotychczasowych meczach ligowych FC Koeln Kacper Przybyłko siedział na ławce rezerwowych. W sobotnim spotkaniu towarzyskim z Arsenalem Londyn trener Holger Stanislawski dał jednak 19-latkowi szansę i to aż przez 90 minut. Młodzieżowy reprezentant Polski zagrał m.in. przeciwko Perowi Mertesackerowi, Laurentowi Koscielnemu i Wojciechowi Szczęsnemu.

Przybyłko nie wpisał się na listę strzelców, jednak zebrał bardzo pochlebne recenzje. - Był jednym z najbardziej widocznych piłkarzy na boisku, doszedł aż do sześciu pozycji strzeleckich i utrzymał wiele piłek. To dla niego przełom, jeśli chodzi o postrzeganie go jako zawodowca, także przez kibiców - zaznacza dyrektor sportowy Koziołków, Frank Schaefer.

"Przybyłko wypracował sobie kilka okazji i ogrywał reprezentacyjnego obrońcę Mertesackera. Stanowił większe zagrożenie dla bramki rywala niż występujący w lidze Chong Tese" - komplementują Polaka dziennikarze Koelner Stadt-Anzeiger. "Jest szybki, świetnie utrzymuje się przy piłce i ma ciąg na bramkę - Stanislawski powinien przynajmniej rozważyć, czy Przybyłko nie jest lepszy od Tese" - dodaje Bild.

Młodzi gracze FC, w tym Przybyłko, zostali pochwaleni również przez Arsene'a Wengera. - Piłkarze Koeln grali naprawdę dobrze i wywierali na nas presję. Byli szybcy i zuchwali - ocenił menedżer Kanonierów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×