Radosław Mikołajczak: Ostatecznego podpisu jeszcze nie złożyłem

W ostatnim sparingu Widzewa Łódź testowany był 25-letni pomocnik, Radosław Mikołajczak. Wyjechał on z drużyną na obóz do Kleszczowa, co może oznaczać, że zostanie nowym widzewiakiem.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

- Zadzwonił do mnie trener Radosław Mroczkowski. Porozmawialiśmy chwilę i powiedział, że jest możliwość odbycia testów w Widzewie. Oczywiście chciałem z tego skorzystać, bo mój dotychczasowy kontrakt z Legią Warszawa wygasł 30 czerwca. Chciałbym grać w wyższej lidze, niż dotychczas. Najpierw byłem wypożyczony do pierwszoligowego Gorzowa, ale nie udało mi się tam z wiadomych przyczyn. Były kłopoty finansowe. Potem trafiłem na wypożyczenie ligę niżej do Elany Toruń. Chciałbym grać na wyższym poziomie, mam taką szansę i chciałbym to wykorzystać - przyznał Radosław Mikołajczak, który walczy o angaż w Widzewie Łódź.

25-letni pomocnik miał okazję zaprezentować swoje umiejętności w ostatnim sparingu Widzewa, kiedy łodzianie zmierzyli się z Pelikanem Łowicz. Widzewiacy wygrali 3:0, lecz Mikołajczak nie jest zadowolony ze swojego występu w tym spotkaniu. - Nie uważam, że poszło mi jakoś dobrze. Był to dla mnie pierwszy mecz po przerwie wakacyjnej. Wiadomo, że brakło trochę sił, czy też czucia piłki. Także jakoś super rewelacyjnie to nie wyglądało. Ale myślę, że jak dobrze przepracuję okres przygotowawczy, to będzie to wyglądało lepiej - mówił wychowanek Bałtyku Koszalin.

Jednym z nowych zawodników w Widzewie jest Adam Banasiak, który świetnie zna się z Mikołajczakiem. Obaj grali przez kilka sezonów w Legii Warszawa, a także w Gorzowie Wielkopolskim. Czy przed przyjazdem 25-latka do Łodzi, kontaktował się on ze swoim kolegą? - Znamy się z gry w Legii i w Gorzowie Wielkopolskim. Rozmawiałem z nim, mówił, że jest fajna atmosfera, że jest to drużyna dla młodych zawodników, aby móc ogrywać się w ekstraklasie. Długo się nad tą propozycją nie zastanawiałem. Przyjechał tutaj dzień po telefonie od trenera i cieszę się, że tu jestem - przyznał.

Były piłkarz warszawskiej Legii dobrze zna się z trenerem Widzewa, Radosławem Mroczkowskim. Szkoleniowiec łódzkiego zespołu, jako selekcjoner młodzieżowych reprezentacji Polski, powoływał go do kadry. - Prowadził mnie on w kadrze U-18 i U-19, gdzie zagrałem w kilku spotkaniach. Także mówił, że wie, że nie zapomniałem grać w piłkę. Tylko muszę dobrze przepracować okres przygotowawczy, aby to wszystko dobrze wyglądało na boisku - powiedział.

Mikołajczak może grać zarówno na prawej, jak i lewej stronie pomocy. To właśnie na tych pozycjach są braki w łódzkim zespole, bo z Widzewa odeszli m.in. Krzysztof Ostrowski i Przemysław Oziębała. Dzięki temu przed pomocnikiem stoi wielka szansa. - Liczę na to. Jeżeli uda mi się podpisać kontrakt z Widzewem, to wszystko będzie zależało ode mnie. Jeśli będę dobrze pracował i dobrze wyglądało, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, abym otrzymał swoją szansę. Będę starał się wykorzystać jak najlepiej - zapowiedział.

Zawodnik z drużyną przebywa dopiero od kilku dni, ale jak sam mówi, bardzo dobrze czuje się on w tym zespole. - Mam za sobą dopiero dwa treningi, ale wydaje mi się, że ekipa jest bardzo sympatyczna. Wszyscy mnie bardzo dobrze przyjęli od samego początku. Nie mam żadnego problemu z aklimatyzacją. Dobrze się tu czuję i myślę, że to będzie procentowało na treningach - mówił.

Piłkarz, grający ostatnio w drugoligowej Elanie Toruń, wyjechał wraz z zespołem czerwono-biało-czerwonych na obóz przygotowawczy do Kleszczowa. Czy to oznacza, że niebawem Mikołajczak zostanie nowym widzewiakiem? - Jest temat mojego kontraktu, ciągle rozmawiamy. Ale jeszcze ostatecznego podpisu nie złożyłem. Także nie mogę powiedzieć, że jestem widzewiakiem - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×