Marcin Budziński bliski zostania w Cracovii

Rozchwytywany przez kluby T-Mobile Ekstraklasy Marcin Budziński jest bliski pozostania w Cracovii. Nowy trener Pasów Wojciech Stawowy w oparciu o "Budzika" chce budować zespół na awans do ekstraklasy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Budziński trafił do Cracovii w przerwie zimowej minionego sezonu na zasadzie wypożyczenia z Arki Gdynia, a właściwie z IV-ligowych rezerw tego klubu, do których został zesłany po konflikcie z trenerem Petrem Nemecem. Wiosną wystąpił w 11 meczach Pasów, w których zdobył jedną bramkę i był wyróżniającym się zawodnikiem. Po sezonie krakowianie z skorzystali z prawa do pierwokupu 22-letniego pomocnika.

"Budzik" wiosną prezentował się jednak na tyle dobrze, że jego pozyskaniem zainteresowanych jest kilka klubów ekstraklasy, a jednemu z nich, który w nowym sezonie będzie grał w europejskich pucharach, bardzo zależy na jego pozyskaniu. Problem w transferze, o który zabiegają agenci zawodnika, leży w tym, że w jego kontrakcie z Cracovią nie ma zapisanej klauzuli dotyczącej kwoty odstępnego.

Poza tym jak poinformował trener Stawowy, Budziński chce zostać w Pasach: - Sprawa Marcina posunęła się w tę stronę, że wyraża on chęć pozostania w Cracovii, co jest dla mnie bardzo ważne. Poza tym nie ukrywałem, że to jest dla mnie bardzo istotna kwestia, żeby Marcin został w Cracovii. To jest bardzo dobry piłkarz, na którego bardzo liczę i który w Cracovii też się może dalej rozwijać. Dlatego to jest ważne, że on chce zostać w Cracovii.

W poniedziałek kontrakt z Cracovią rozwiązał Koen van der Biezen. W związku z tym jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze zespołu jest Marcin Krzywicki, który jednak przechodzi rehabilitację po kontuzji kolana. Testowany w piątek Michał Fidziukiewicz wrócił już do domu. W poniedziałek na testach pojawili się natomiast król strzelców grupy lubelsko-karpackiej III-ligi Wojciech Hołoweńko oraz 18-letni junior Wisły Kraków Rafał Barankiewicz.

- Fidziukiewicz chciał, żebym konkretnej informacji udzielił mu już po pierwszym treningu i nie miał determinacji, żeby poczekać na nią do środy. Więc pojechał do domu. Hołoweńko i Barankiewicz to są bardzo młodzi chłopcy. Ich obecność to bardziej próba poszerzenia kadry niż wzmocnienia. Na chwilę obecną jedynym transferem, który nas niewątpliwie wzmacnia, jest transfer Danielewicza. Myślę, że takie transfery się jeszcze pojawią - mówi Stawowy i dodaje: - Już mówiłem, że do skutecznej walki o ekstraklasę nie potrzebuję wielu wzmocnień, bo ta kadra, która jest, wystarczy do walki o awans. Dlatego w tym oknie transferowym chciałbym skupić się na perspektywicznych graczach. W najbliższym czasie możemy spodziewać się jednego, dwóch transferów, które wzmocnią kadrę. Główny nacisk transferowy będzie na napastników i mówiąc o tych dwóch twarzach, mam na myśli graczy przedniej formacji.

Do drużyny dołączył Aleksejs Visnakovs, który miał trochę dłuższy urlop od pozostałych graczy z powodu występów w reprezentacji Łotwy. Wciąż nie było natomiast Saidiego Ntibazonkizy, który przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Burundi, ale w niedzielnym meczu eliminacji Pucharu Narodu Afryki z Zimbabwe nie wystąpił. - Ma ważny kontrakt, więc musi wrócić. Ale obawiam się, że to będzie zawodnik zdeterminowany do odejścia z Cracovii i biorę to pod uwagę - mówi Stawowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×