Aleksandr Suworow: Nie jest tak strasznie
Aleksandr Suworow nie dotrwał na boisku do końca pierwszego po urlopie treningu Cracovii. 25-letniemu pomocnikowi znów odezwała się kontuzja kości, która ciągnie się za nim od grudnia minionego roku.
Suworow urazu nabawił się w ostatnim spotkaniu rundy jesiennej zeszłego sezonu z Legią w Warszawie. Okazało się, że kość jest pęknięta, ale nie zdecydował się wówczas na poddanie się operacji. Normalnie rozpoczął okres przygotowawczy do rundy wiosennej, ale w czasie obozu w Hiszpanii kontuzja się odnowiła. Wtedy już położył się pod nóż i po dwóch miesiącach wrócił na boisko, ale w meczu z Górnikiem Zabrze uraz jeszcze raz dał o sobie znać i do końca sezonu Mołdawianin już nie wystąpił.
- Nie jest tak strasznie. Zszedłem z treningu, bo poczułem ból. Jeszcze tego samego dnia zrobiliśmy tomografię, która pokazała, że 1/4 kości jest niezrośnięta. Mam nadzieję, że za 10 dni będę mógł normalnie trenować - tłumaczy Suworow, dodając, że tym razem nie będzie operowany: - Nie będzie zabiegów. Mam 10 dni odpoczynku i później mam nadzieję wrócić do treningu. Z trenerem rozmawiałem i powiedział, że chce mnie w Cracovii.
Kontrakt Suworowa z Pasami wygasa z końcem grudnia tego roku. Dla klubu letnie okienko transferowe jest więc ostatnim gwizdkiem na to, by jeszcze cokolwiek zarobić z 25-letnim pomocnikiem. - Mam ważny kontrakt i jestem zawodnikiem Cracovii. Później będziemy rozmawiać z prezesem Tabiszem o nowym kontrakcie albo o innym klubie. Nie wiem jeszcze nic więcej.