Emil Drozdowicz: Zrobiliśmy swoje

Po meczu Termaliki z Olimpią jednym z najbardziej uśmiechniętych zawodników gospodarzy był Emil Drozdowicz. Napastnik "Słoników" na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu zdobywając szóstą bramkę w sezonie.

Przemysław Urbański
Przemysław Urbański

Zdobywca drugiego gola w sobotnim meczu nie krył, że od kilku kolejek czuł na sobie presję. Ostatnie ligowe trafienie zaliczył bowiem ponad miesiąc temu podczas spotkania w Szczecinie. - Wykorzystałem błąd przeciwnika i myślę, że zmyłem z siebie pasmo niepowodzeń - cieszył się po końcowym gwizdku Emil Drozdowicz, któremu po bezbramkowym remisie z Sandecją oberwało się od trenera Dusana Radolskiego.

Wynik sobotniego pojedynku z Olimpią Grudziądz może wskazywać, iż dla zespołu Termaliki było to łatwe spotkanie. Nic bardziej mylnego. Po strzeleniu bramki w 2 minucie zespół oddał inicjatywę gościom, którzy stworzyli kilka groźnych sytuacji. - Zdobyliśmy gola w drugiej minucie i trochę się cofnęliśmy. Przeciwnik długimi piłkami grał na wysokich zawodników - relacjonuje Emil Drozdowicz. - Próbowali wykorzystać każdy nasz błąd. Na szczęście udało nam się przetrwać. W defensywie każdy element wykonaliśmy w stu procentach dobrze. Nie popełniliśmy dużych błędów i udało nam się uniknąć straty gola - podsumował napastnik Słoników.

Dotychczasowe mecze na zapleczu ekstraklasy pokazały, że o każdy punkt trzeba ostro walczyć i nawet pojedynek lidera z drużyna z końca tabeli nie ma faworyta. 15. w tabeli Olimpia Grudziądz wysoko zawiesiła poprzeczkę liderowi z Niecieczy. - Wiadomo, że każdy zespół przyjeżdża tutaj aby ugrać jak najwięcej. Olimpia gra o utrzymanie i było wiadome, że będą walczyć. Dla nich każdy punkt jest cenny. My zrobiliśmy po prostu swoje - wyjaśnia zdobywca drugiego trafienia w sobotnim meczu.

Wygrana z Olimpia przywróciła Termalikę Bruk-Bet na pozycję samodzielnego lidera. Zawodnicy Dusana Radolskiego na każdym kroku podkreślają jednak, że nie myślą jeszcze o T-Mobile Ekstraklasie - Teraz czeka nas maraton bo w ciągu trzech tygodni mamy pięć spotkań. Myślę, że będzie to bardzo ciężki okres i już od teraz skupiamy się na meczu w Radzionkowie - ucina rozmowy o ewentualnym awansie Drozdowicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×